Zima to szczególnie trudny czas dla zwierząt. Stąd też mają one bardzo różnorodne strategie na jej przetrwanie. Ptaki, przynajmniej niektóre, pakują walizki i udają się do ciepłych krajów, inne – jak na przykład sarny – zakładają cieplejsze futra o zmienionej kolorystyce, by wtopić się w otoczenie… a jeszcze inne układają się do snu.
– To rozwiązanie stosują zarówno małe zwierzęta jak owady, płazy oraz gady, ale też te większe, na przykład borsuki, jenoty czy niedźwiedzie – mówi specjalista służby leśnej w Nadleśnictwie Tomaszów, Karol Jańczuk. – Najmocniejszy, najtwardszy sen jest u owadów. Większość owadów raczej przeżywa zimę w postaci poczwarek, w postaci larw, część w postaci jaj. Ustają po prostu wtedy procesy życiowe w organizmie owada, co jest bardzo ciekawe – pokazuje jak skomplikowany jest proces natury. Niektóre starają się przeżyć zimę w postaci dorosłej, czyli w imago. Szczególnie ktoś, kto ma ogród za oknem, może zauważyć, jak biedronki pchają się do domu, jak motyl zaleci do garażu, czy piwnicy. One po prostu szukają miejsca, gdzie jest w miarę stała temperatura powyżej zera, która pozwoli im przetrwać. Kolejnym rodzajem snu jest hibernacja. Hibernują np. świstaki, jeże, nietoperze. Spada częstotliwość oddechu i bicia serca. U jeża puls wynoszący około 160-180 uderzeń na minutę spada do 20.
CZYTAJ: Jak pomóc zwierzakom przetrwać zimę? Konkurs plastyczny w zamojskim zoo
Jak działa hibernacja?
– Hibernacja nietoperzy polega na tym, że one potrafią zmniejszyć tętno swojego serduszka – tłumaczy Krzysztof Monastyrski, prezes Zamojskiego Towarzystwa Przyrodniczego. – Kiedy latają, to mają, powiedzmy 220 uderzeń, a kiedy zasypiają, hibernują, mają około 10. Nietoperze w Polsce tracą mniej więcej od 20 do 45 procent swojej masy. Żeby więc przeżyć zimę, muszą w czasie sezonu letniego jak najwięcej przytyć. Ciekawostką u nietoperzy jest to, że jeżeli one zaczepione są tymi swoimi nóżkami, to nie tracą na to energii. Kiedy my złapiemy ręką za drążek, wytrzymamy te kilkanaście sekund, to one nie tracą na to energii, bo mają zbudowaną rękę w ten sposób, że ścięgna są z drugiej strony niż u człowieka. Zaciśnięcie, jakby założyć pętlę – to jest dla nich wersja spoczynkowa.
A jak przygotowanie do zimy wygląda u płazów i gadów?
– Płazy i gady to zwierzęta zmiennocieplne, czyli na tempo ich metabolizmu, szybkość bicia serca, czy częstość oddechów ma wpływ temperatura – wyjaśnia Łukasz Sułowski, biolog i herpetolog. – I jest taka zasada, że każdy spadek o 10 stopni temperatury ciała gada czy płaza to trzykrotne zwolnienie metabolizmu. A w przypadku zimowania, hibernacji to jest przynajmniej 20 stopni chłodniej, czyli można powiedzieć, że sześciokrotnie wolniej oddychają. Na czas zimowania następuje także rozejm między zwierzątkami. W takiej głębokiej jamie często na głębokości ponad półtora, dwóch metrów można spotkać stworzenia, które w ciągu sezonu wegetacyjnego potrafią się wzajemnie zjeść. W Bieszczadach w takiej bardzo głębokiej dziupli u nasady drzewa zobaczyłem dwa gatunki ropuchy, salamandrę i zaskrońca.
Kto śpi najlżejszym snem?
– Największe zwierzęta, czyli jenoty, borsuki, niedźwiedzie śpią z kolei najlżejszym snem, czyli snem zimowym – dodaje Karol Jańczuk. – Zdarza się, że się wybudzają, że coś sobie jeszcze dożerają, uzupełniają zapasy wody. Szczególnie niedźwiedzie, bo właśnie niedźwiedzie przede wszystkim rodzą się w zimie.
CZYTAJ: “Stop łańcuchom”. Chcą odmienić los zwierzaków
– Niedźwiedzie brunatne faktycznie w środowisku naturalnym szykują się do spania, bądź już nawet zasypiają, ale nasze misie w ogrodzie zoologicznym niekoniecznie – zauważa Monika Skiba z działu edukacji zamojskiego Zoo. – Kiedy spada temperatura, robi się zimno, mamy już przymrozki, to one faktycznie są bardziej ospałe, więcej czasu spędzają w pomieszczeniu wewnętrznym w ich gawrze. Na jesieni jadły do syta. Ta dieta jesienna przed zimą była wysokokaloryczna, bo one potrzebowały tego, żeby się najeść, otłuścić – bo wiadomo, że jak tłuszczyk to jest cieplej – więc organizm przygotowuje się do zimy. Obecnie jak już zaczynają przysypiać, są mniej aktywne, nie potrzeba już tego pożywienia wysokokalorycznego. Jedzą bardziej lekkostrawnie, czyli mniej mięsa, a jeśli już, to w jakiejś łagodniejszej formie, np. gotowane udka.
Dodajmy, że największym śpiochem w Polsce wcale nie jest suseł. Mimo że potrafi on przespać aż pół roku, na głowę bije go popielica. Ten uroczy gryzoń jest w stanie hibernować nawet przez 8 miesięcy. Taki to się wyśpi…
JN / opr. LisA
Fot. pixabay.com