Jedyna w Białej Podlaskiej lodówka społeczna działająca na Osiedlu Młodych przy ulicy Orzechowej została zamknięta. Powodem był brak zachowania czystości i porządku w jadłodzielni.
Lodówka społeczna jednak nie zniknie z mapy miasta, wkrótce przejmie ją bialska Caritas, która we współpracy ze Stowarzyszeniem Orzechówek będzie nadzorować jej prowadzenie.
Decyzja o zamknięciu nie była łatwa
Marcin Dudziński ze Stowarzyszenia Orzechówek, który był współinicjatorem utworzenia w mieście pierwszej lodówki społecznej, przyznaje, że decyzja o zamknięciu jadłodzielni na Osiedlu Młodych nie była łatwa: – Prowadziliśmy tę jadłodzielnie od ubiegłego roku. Niestety zostaliśmy zmuszeni do podjęcia tej dosyć trudnej decyzji. Od dłuższego czasu dostawiliśmy sygnały – najczęściej z Bialskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która jest odpowiedzialna za to, żeby utrzymywać porządek na naszym osiedlu. Od dłuższego czasu nie mieliśmy siły i mocy przerobowych, żeby tę jadłodzielnie utrzymywać w takim stanie, w którym nadawała się do normalnego funkcjonowania. Dochodziło do sytuacji, że dostawaliśmy telefon, iż mamy problemy z zachowaniem czystości, jeśli chodzi o użytkowników tej jadłodzielni. Przyjeżdżaliśmy na miejsce razem z członkami Stowarzyszenia Orzechówek. Sprzątaliśmy tę Jadłodzielnie. A następnego dnia rano dostawiliśmy kolejny telefon.
Ludzie nie potrafią tego uszanować
– Widziałam rozlany sos, ale to może wina osoby, która brała coś z tej jadłodzielni – mówią mieszkańcy Białej Podlaskiej. – Ciężko mi powiedzieć, bo ona często jest pusta. Widziałam, że ktoś włożył do niej dużo wody mineralnej w butelkach. Latem dzieciaki brały te butelki i się tą wodą oblewały. Nawet w sobotę zaniosłam paczkę obiadową, wtedy porządek był. Lodówka była wtedy pusta tak jak zazwyczaj. Taka inicjatywa jest potrzebna, zwłaszcza w okresie przedświątecznym, kiedy ludzie mają więcej zapasów. Przynoszą je tutaj, żeby się nie marnowały i to znika. Ludzie nie potrafią tego uszanować, a cieszyłam się, że to jest.
Zgniłe pomidory czy niedopałki
– Dochodziło do takich sytuacji, że gdzieś leżały zgniłe pomidory, komuś wylała się zupa i nikt tego nie posprzątał. Braliśmy odpowiedzialność za to, żeby ten porządek był zachowany, ale to też tak nie może być, że my będziemy trzymać straż całodobową przy tej lodówce. Znajdowaliśmy w środku też niedopałki papierosów, zużyte gumy do żucia – wymienia Marcin Dudziński.
– Brak jest przepisów regulujących działalność jadłodzielni i lodówek społecznych, które funkcjonują na zasadzie oddolnych inicjatyw społecznych i są zazwyczaj zarządzane przez wolontariuszy lub lokalne organizacje – mówi Marta Szczęśniak, kierownik Sekcji Higieny Żywności i Żywienia Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białej Podlaskiej. – Jako Państwowa Inspekcja Sanitarna nie prowadzimy bezpośredniego nadzoru nad takimi miejscami. Odpowiedzialność za stan takich lodówek leży po stronie społeczności lokalnej, która z nich korzysta. Odpowiednie przechowywanie żywności w lodówce jest istotne dla zachowania świeżości, wartości odżywczych oraz bezpieczeństwa zdrowotnego. Nieprawidłowe przechowywanie może prowadzić do szybkiego psucia się takich produktów, utraty składników odżywczych, a także rozwoju szkodliwych bakterii takich jak: salmonella czy listeria, które mogą prowadzić do zatruć pokarmowych.
Co można przynosić do jadłodzielni, a czego nie wolno?
Jeśli chodzi o jadłodzielnię, to plany są takie, żeby ją przejąć i postawić ją przy naszym budynku – mówi Małgorzata Strzelecka, koordynator Centrum Wolontariatu Caritas Diecezji Siedleckiej w Białej Podlaskiej. – Prawdopodobnie będzie to obok jadłodajni dla ubogich. Do jadłodzielni produkty może przynieść każdy. Każdy, komu zostaje coś z obiadu, komu zostaje po świętach. Muszą to być produkty zapakowane. Czyli jeśli zostaje nam zupa, to wystarczy ją wlać w słoik, zakręcić go i napisać kiedy zupa została przygotowana, bo jednak ciężko jest określić datę przydatności produktów, które zrobiliśmy sami w domu. Do jadłodzielni nie należy wkładać surowego mięsa, produktów, które są zamrożone i rozmrożone, żeby ich ponownie nie zamrażać. Oprócz tego w zasadzie można przynosić wszystko, co się nadaje do spożycia. Na Orzechowej problemem było to, że tam cały czas był bałagan. Ludzie, którzy tam brali lub zostawiali jedzenie, nie sprzątali po sobie. Jeśli ona będzie stała przy naszym budynku, to ktoś tego będzie pilnował.
– Jestem zaskoczona, bo lodówka stała. Czasami jak zostawało mi jedzenie, to przynosiłam tutaj. Czasami było porozrzucane jedzenie, a tak to nic nie zauważyłam – mówi mieszkanka Białej Podlaskiej. – Mojej koleżanki brat korzystał z tej jadłodzielni.
Lodówki społeczne funkcjonują w wielu miastach w Polsce, w województwie lubelskim to między innymi Puławy, Lublin czy Międzyrzec Podlaski.
MaT / opr. AKos
Fot. Orzechówek FB