Masowa wycinka drzew nad rzeką Bug prowadzona w związku z budową zapory elektronicznej wzdłuż granicy z Białorusią wzbudza sporo kontrowersji. Wycinka dobiega już końca, setki jeśli nie tysiące drzew zostały usunięte na odcinku ponad 170 km od Włodawy do Janowa Podlaskiego. Sytuacja zaniepokoiła niektórych mieszkańców Janowa Podlaskiego, a także marszałkinię senatu Magdalenę Biejat i posłankę Darię Gosek-Popiołek, które z interpelacją zwróciły się do ministerstwa środowiska i klimatu.
Parlamentarzystki interweniują w ministerstwie
– Uderzająca jest skala wycinki, a także zniszczenia, jakie poczyniła ona w siedliskach przyrodniczych – mówi posłanka Daria Gosek-Popiołek. – Po drugie uważamy, że wszelkie tego typu prace należy prowadzić ze szczególnym szacunkiem i ostrożnością dla otoczenia przyrodniczego. A sądząc po zdjęciach, tego po prostu nie ma. Chcemy wiedzieć, czy Ministerstwo Klimatu i Środowiska w jakikolwiek sposób przygląda się i monitoruje te prace, które prowadzi Straż Graniczna i czy wpływa na ich ostateczny kształt.
Obecnie w ramach prowadzonych prac związanych z budową zapory ustawiane są słupy do kamer i montowana jest instalacja zasilająca i transmisyjna – mówi rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej kpt. Dariusz Sienicki. – Długość bariery elektronicznej w całości przebiegającej na tym odcinku w zasięgu Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej wyniesie około 172 kilometrów. W jej skład wejdzie m.in. około 1800 słupów kamerowych oraz 4,5 tysiąca kamer dzienno-nocnych i termowizyjnych. Oraz specjalne czujniki zapewniające wykrywanie różnych cech fizycznych obiektów. Zapora elektroniczna na rzece Bug zapewni wykrywanie zdarzeń związanych z przestępczością graniczną, a w szczególności z nielegalną migracją oraz przemytem towarów.
CZYTAJ: Masowa wycinka drzew nad Bugiem. Parlamentarzystki interweniują w ministerstwie
A co na temat wycinki mają do powiedzenia okoliczni mieszkańcy? Ich zdania są podzielone.
– Mam dwa przemyślenia. Na pewno to jest robione ze względu na nasze bezpieczeństwo, a mając czworo dzieci, uważam, że to jest podstawa. Tym bardziej że mieszkam bardzo blisko granicy Białorusi, nad Bugiem tak naprawdę. Ze względów ekologicznych – wiadomo – wycinka w miejscu obszaru Natury 2000, w miejscu chronionym może być nieuzasadniona, ale tak jak mówię, tutaj aspekt bezpieczeństwa jest najważniejszy – uważa jedna z mieszkanek.
– Te nadbużańskie trasy, widoki są bezcenne. Teraz to stracimy jeżeli wejdą i wytną wszystko w pień. Tego już nie będzie nigdy – twierdzi inny mieszkaniec.
– Dobrze, ale przecież ci, którzy bronią granicy będą mieli lepszy widok. Kiedy dojdzie się do Bugu to przez krzaki nic nie widać, a wiadomo, co za krzakami się dzieje? Ja jestem za.
– Ja jestem za tym, żeby przyroda jak najbardziej była zachowana, żeby te drzewa gdzieś sobie rosły. Tym bardziej że one są piękne.
Wycinką zaniepokojeni są też przyrodnicy
– Niszczone są bezcenne przyrodniczo nadbużańskie łęgi – mówi ornitolog z powiatu bialskiego Jarosław Mydlak. – Nadbużańskie łęgi mają bardzo duże znaczenie, ponieważ są gatunki, które są z nimi ściśle związane, takie jak np. nurogęś, które potrzebują dziupli, wypróchnień do miejsc lęgowych, czyli to najbliższe otoczenie rzeki. I także oprócz tego w tych drzewach było mnóstwo dziupli, w których gnieździły się dzięcioły tak jak dzięcioł średni.
Instalacja zapory realizowana jest na mocy ustawy o zabezpieczeniu granicy państwowej. Oznacza to, że Straż Graniczna nie musi się stosować ani do prawa wodnego, ani nie potrzebuje decyzji środowiskowej. Jednak nie jest tak, że inwestycja jest realizowana zupełnie bez wpływu na nią instytucji zajmujących się ochroną środowiska. W lipcu dyrektor regionalny ochrony środowiska w Lublinie wydał zalecenia straży granicznej co do sposobu prowadzenia inwestycji, aby zminimalizować jej wpływ na środowisko. Jakie były to uwagi?
– Prowadzenie prac pod nadzorem przyrodniczym w okresie poza sezonem lęgowym ptaków – wyjaśnia rzecznik Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie Cezary Wierzchoń. – Zabezpieczenie korzeni drzew nieprzeznaczonych do wycinki, oszczędne korzystanie z terenu, pozostawienie wyciętych drzew w granicach rezerwatu, kontrola wykopu pod kątem dostania się do nich zwierząt, szczególnie gatunków płazów.
CZYTAJ: Na granicy znikają drzewa w związku z budową zapory. Wycinka wzbudza kontrowersje
Chcieliśmy poznać stanowisko Ministerstwa Środowiska i Klimatu. W przesłanym do Polskiego Radia Lublin oświadczeniu ministerstwo poinformowało nas, że sprawą się zajmuje i odpowiedź wyśle nam tak szybko, jak to możliwe.
Posłanki, które zainteresowały się sprawą wycinki, w przesłanym do minister środowiska piśmie dopytują się też między innymi czy ministerstwo zgłaszało sprzeciw wobec charakteru tej inwestycji, czy przed podjęciem decyzji o rozpoczęciu budowy były prowadzone konsultacje, a także czy w zamian za wycięte drzewa planowane są nowe nasadzenia. Jak dotąd parlamentarzystki nie uzyskały odpowiedzi.
MaT / opr. LisA
Fot. www.nadbuzanski.strazgraniczna.pl