Nad znaczną częścią Polski w czwartkowy (10.10) wieczór można oglądać zorzę polarną. Podobnie jest również w województwie lubelskim. Zorza była widoczna między innymi w okolicach: Włodawy, Urszulina, Łęcznej, Chełma, Świdnika. Udało się ja “upolować” również naszym fotoreporterom.
CZYTAJ: Będzie co oglądać. Zorza polarna znów ma rozbłysnąć nad Polską
Jednak nie wszyscy mieszkańcy naszego regionu mieli okazję ją zobaczyć, bowiem nad znaczną częścią Lubelszczyzny – między innymi w okolicach Lublina – zalegają chmury.
Pojawienie się zorzy związane było z bardzo silną burzą geomagnetyczną. Odpowiedzialne za nią są rozbłyski na Słońcu – czyli gwałtowne eksplozje energii – zarejestrowane w ciągu kilku ostatnich dni.
Jak powstaje zorza polarna?
Od Słońca nieustannie biegnie strumień naładowanych cząstek, tzw. wiatr słoneczny. Gdy na Słońcu zachodzą rozbłyski, strumień ten się zwiększa. Kiedy wiatr słoneczny dociera w okolice Ziemi, natrafia na pole magnetyczne naszej planety, które powoduje odchylanie trajektorii cząstek. Poruszają się one wzdłuż linii pola magnetycznego i wzbudzają atomy w atmosferze w obszarach okołobiegunowych. Skutkiem tego jest świecenie spowodowane przez liczne linie emisyjne, szczególnie tlenu i azotu. Zorze są obserwowane także podczas burz jonosferycznych.
Kolor zorzy zależy od rodzaju gazu, w który uderza strumień cząsteczek słonecznych, a także od wysokości, na której pojawi się zjawisko. Tlen świeci w kolorach czerwonym i zielonym, azot purpurowo i bordowo. Jeśli cząsteczki zderzą się z mieszaniną tlenu i azotu, zorza ma kolor żółty. Wodór i hel świecą natomiast na niebiesko i fioletowo.
RL / opr. ToMa
Fot. Piotr Janiak / Iwona Burdzanowska