Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) i Policja Narodowa zapobiegły atakowi terrorystycznemu w Kijowie, który został zaplanowany przez rosyjski wywiad wojskowy – poinformowała SBU w środę (23.10). Zamach miał spowodować śmierć jak największej liczby ludzi, aby wywołać panikę wśród obywateli.
W wyniku operacji specjalnej zatrzymano dwóch rosyjskich agentów, którzy mieli przygotować improwizowany ładunek wybuchowy i zdetonować go w zatłoczonym miejscu w stolicy Ukrainy.
“W celu przeprowadzenia ataku terrorystycznego wywiad (wojskowy Rosji GRU) zdalnie zwerbował 20-letnią mieszkankę Zaporoża, która na Telegramie szukała łatwego zarobku. Po rekrutacji agentka otrzymała od okupantów szczegółowe instrukcje, jak wykonać urządzenie wybuchowe z improwizowanych komponentów” – przekazano w komunikacie.
CZYTAJ: Ucieczka ze szpitala psychiatrycznego. Strażnicy więzienni spali, zamiast pilnować osadzonego
SBU zauważyła, że zwerbowana kobieta użyła w tym celu m.in. dwóch telefonów komórkowych i potrzebowała jeszcze elementu, który miała dostać w przeddzień ataku.
Według SBU agentka pozostawała w kontakcie z przedstawicielem GRU, który przebywał w okupowanej przez Rosję części obwodu zaporoskiego.
“Do współpracy z agresorem agentka wciągnęła swojego 26-letniego współlokatora. Przed zamachem oboje mieli wykonać zadanie testowe wyznaczone przez rosyjskie służby: podpalić kilka jednostek sprzętu wojskowego Sił Zbrojnych Ukrainy w obwodzie zaporoskim” – stwierdzono w raporcie.
Funkcjonariusze kontrwywiadu SBU zatrzymali obie osoby na gorącym uczynku, gdy próbowali podpalić bojowy wóz piechoty wykonujący zadania na froncie południowym. Przebywają obecnie w areszcie bez prawa do zwolnienia za kaucją. Grozi im dożywocie i konfiskata mienia.
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/SERGEY DOLZHENKO