Ponad sześciuset studentów – wojskowych i cywilnych – wstąpiło w szeregi dęblińskiej Szkoły Orląt. Dziś (03.10) uroczyście rozpoczęto tam nowy rok akademicki. To jednocześnie początek obchodów 100-lecia uczelni, których kulminację zaplanowano w czerwcu przyszłego roku.
– Realizują się nasze wieloletnie marzenia i pasje – mówią przyszli piloci śmigłowców, Patrycja Mendrek i Szymon Przybysz. – Moje zamiłowanie do lotnictwa przyszło z czasem, po pierwszych skokach (spadochronowych) w Radawcu. Skoczyłam i się w tym zakochałam. Z racji tego, że jestem mieszkańcem Dęblina przygoda z lotnictwem towarzyszyła mi od małego. Te samoloty mogłem podziwiać nad swoją głową praktycznie każdego dnia. Zacząłem interesować się lotnictwem, przez co wybrałem liceum lotnicze, w którym przekonałem się, że zawód pilota wojskowego to jest to, co chcę robić w życiu.
CZYTAJ: Obchody rozpoczęte. Szkoła Orląt kończy 100 lat
– To głównie święto podchorążych, szczególnie tych, którzy rozpoczynają dzisiaj swoją przygodę z lotnictwem, z naszą uczelnią – mówi pułkownik doktor inżynier Andrzej Truskowski, prorektor ds. kształcenia Lotniczej Akademii Wojskowej. – Większość z nich, jeżeli nie wszyscy, będą wykonywali swoje zadania na nowej technice bojowej, która dzisiaj jest wprowadzana. Mówimy o tym wszystkim, co dzisiaj się dzieje, biorąc pod uwagę modernizację sił zbrojnych, począwszy od samolotów F-35 i FA-50, śmigłowców, ale nie tylko. Kształcimy również inżynierów, specjalistów służby inżynieryjno-lotniczej, logistyków i inne specjalności, które będą ten nowoczesny sprzęt zabezpieczać.
Jesteście przygotowani na to, co może nadejść na przykład ze wschodu? Gotowi żeby bronić granic? – zapytał studentów reporter Radia Lublin.
– Tak jest. Czuję się gotowa poświęcić wszystko za obronę ojczyzny. Jeżeli ktoś już dużo wcześniej myślał o wojsku, liczył się z tym ryzykiem zawodowym. Obecna sytuacja nie ma tak naprawdę jakiegoś większego wpływu na podjęcie decyzji odnośnie wyboru tego, czy ktoś ma wstąpić do wojska czy nie – odpowiadają nowi studenci.
CZYTAJ: Rekordowy nabór. Nowi podchorążowie w dęblińskiej „Szkole Orląt” [ZDJĘCIA]
– W sposób ciągły wprowadzamy zmiany w programach szkolenia, w programach kształcenia. Dostosowujemy te programy do wymogów współczesnego pola walki, do wniosków, które niesie konflikt rosyjsko-ukraiński wyjaśnia pułkownik doktor inżynier Andrzej Truskowski. – Potrzebna jest nam nowoczesna platforma śmigłowcowa, która byłaby elementem przejściowym do przejścia studenta podchorążego, który kształci się u nas na kierunku pilot śmigłowca, z naszych lekkich śmigłowców na śmigłowiec bojowy. Chcielibyśmy taki śmigłowiec przejściowy pozyskać. Jest na to szansa. Są prowadzone rozmowy. Rozwój naszej bazy symulatorowej – to dzieje się w sposób ciągły. Podobnie jak rozwój naszej bazy dydaktycznej – otwieramy już niedługo nową halę widowiskowo-sportową, do końca roku. Chcemy również otworzyć salę tradycji, która byłaby zwieńczeniem obchodów stulecia naszej uczelni.
– To zacny jubileusz. Sto lat to piękny czas dla całej społeczności akademickiej, wszystkich którzy kończyli szkołę Orląt – mówi generał brygady pilot doktor inżynier Krzysztof Cur, rektor komendant Lotniczej Akademii Wojskowej. – Początek był w Grudziądzu, później – w 1927 roku – uczelnia przeniosła się do Dęblina. Od tamtego czasu zmieniała wielokrotnie nazwę, ale misją uczelni było zawsze przygotowywanie – to jest kuźnia kadr dla sił powietrznych, dla całych sił zbrojnych.
Łącznie w Lotniczej Akademii Wojskowej w tym roku będzie kształciło się 2000 studentów – w tym ponad 1100 podchorążych, czyli studentów wojskowych.
ŁuG/ opr. DySzcz
Fot. archiwum