Piłkarki ręczne MKS-u FunFloor Lublin wygrały na wyjeździe z Zagłębiem Lubin 25:24 w meczu 6. serii Orlen Superligi.
Do przerwy lubelski zespół przegrywał 11:13, ale w drugiej połowie odrobił straty i po emocjonującej końcówce odniósł bardzo cenne zwycięstwo. MVP spotkania została austriacka bramkarka MKS-u Antonija Mamić.
CZYTAJ: Zaktualizowane i unowocześnione. Zegary wracają na Bramę Krakowską
Najwięcej 5 bramek rzuciła Oktawia Fedeńczak, która cieszyła się ze zdobycia 3 punktów.
– Długo na to czekałyśmy. Ciężko pracowałyśmy, żeby w końcu wywieźć z tej hali te wymarzone 3 punkty. Super, że wyszłyśmy z tego -4, bo nie każdy by się podniósł, szczególnie z takim zespołem. To tylko świadczy o tym, jak dobrze byłyśmy przygotowane do tego meczu w swoich głowach. Zostawiłyśmy tutaj wszystko, żeby zdobyć te 3 punkty. Czapki z głów dla Tosi, która zrobiła wspaniałą robotę i uratowała nam niejedną piłkę. Wyszło to na naszą korzyść.
Tak mecz podsumowała trenerka MKS-u Edyta Majdzińska.
– Cieszę się, że wygraliśmy ten mecz bez karnych. Poprzedni sezon to były też bardzo wyrównane mecze, natomiast kończyły się rzutami karnymi. Ogólnie podsumowując to spotkanie, myślę, że bardzo dobre granie mojego zespołu. Dosyć dużo nieskutecznych rzutów z 6 metrów – tak przebiegała pierwsza połowa. Natomiast w drugiej połowie trochę słabsze pierwsze 15 minut, ale drugie 15 minut – naprawdę zespół wspiął się na wyżyny. Zagrał z bardzo małą liczbą błędów, bardziej skutecznie, bardziej do bramki, odważniej. Świetnie zagrał w obronie. Tę obronę domykała Antosia w bramce, więc jak najbardziej końcówka meczu na naszą korzyść.
Zadowolona z przełamania rywalek była rozgrywająca MKS-u Aleksandra Rosiak.
– Ta skuteczność trochę popsuła nam plany, ale cieszę się, że w drugiej połowie, mimo że gdzieś tam Zagłębie nam odskoczyło, potrafiłyśmy wziąć się w garść i pokazać, że jesteśmy drużyną. Walczyłyśmy do ostatniej minuty. Cieszę się, że końcówka potoczyła się po naszej myśli i mamy te punkty, na których nam zależało. W tym sezonie mamy wysokie cele i chcemy udowadniać to w każdym meczu.
Ze względu na reprezentacyjną przerwę kolejny mecz MKS rozegra dopiero 30 października. Wtedy w hali Globus lublinianki zmierzą się ze Startem Elbląg.
AR / Biuro prasowe Orlen Superligi
Fot. Wojciech Szubartowski