W Lublinie zakończyły się uroczystości upamiętniające błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszkę.
40 lat temu – 19 października 1984 roku – kapelan Solidarności został zatrzymany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy zajmowali się zwalczaniem Kościoła katolickiego. Kapłan zginął prawdopodobnie tego samego dnia, zanim esbecy wrzucili go do Wisły w pobliżu tamy we Włocławku.
– Ksiądz Jerzy Popiełuszko był zagrożeniem dla komunistycznej władzy, dlatego zginął śmiercią męczeńską – mówi przewodniczący Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ Solidarność Marian Król. – To, że został porwany 19 października, to wszyscy wiemy. Tak się określa, że to jest dzień śmierci. Z wyników, które są dziś publikowane, można dowiedzieć się, jakie obrażenia posiadał – zewnętrzne, wewnętrzne. Był poddany niezwykłym torturom. Ówcześnie komuniści, władza totalitarna zdawała sobie sprawę, jak wielką wartość duchową niesie ze sobą ksiądz Jerzy Popiełuszko. Bali się go bardziej niż tych, którzy organizowali strajki, wiece i demonstracje.
CZYTAJ: Zabójstwo, które wstrząsnęło Polską. Konferencja naukowa 40 lat po śmierci ks. Popiełuszki [ZDJĘCIA]
Pogrzeb bł. ks. Jerzego odbył się 3 listopada 1984 r. i zgromadził około miliona osób. Papież Benedykt XVI włączył go do grona błogosławionych, a papież Franciszek w 2014 r. ustanowił go patronem Solidarności.
MaK / opr. WM
Fot. archiwum