04.10.2024 Borszcz Ukraiński po Lubelsku – Olena Grom

image 50421249 2024 10 04 092751

Dziś zapraszam Państwa na rozmowę z ukraińską fotografką –  Oleną Grom. Artystka zaczęła interesować się fotografią w 2008 roku. Od 2016 roku jej prace skupiają się na ludziach i miejscach dotkniętych rosyjską agresją. Jej projekty były wystawiane w Ukrainie i za granicą, w tym w Wenecji, Azji i Ameryce.

Więcej o swojej twórczości opowie, Olena Grom.

Olena Grom:

Fotografią zaczęłam interesować się w 2008 roku, kiedy studiowałam w akademii komputerowej. Na początku robiłam zdjęcia stopniowo – zachwyciłam się, i początkowo były to cudowne krajobrazy, portrety, różne piękne miejsca. Z czasem to mnie jednak trochę zmęczyło, i zaczęłam poważniej studiować fotografię. Zafascynowała mnie fotografia uliczna. W 2014 roku, kiedy przeprowadziłam się do Kijowa z Doniecka, zaczęłam coraz bardziej zagłębiać się w fotografię. W tamtym momencie, fotografia stała się dla mnie sposobem na ucieczkę od traumatycznej rzeczywistości. Brałam aparat, spacerowałam po Kijowie, rozmawiałam z ludźmi, fotografowałam ich i w ten sposób Kijów stał się dla mnie dużo bliższy. Po kilku latach zrozumiałam, że fotografia to bardzo potężne narzędzie. Dzięki niej mogę robić coś ważnego, znaczącego, mogę prowadzić dialog ze społeczeństwem. Postanowiłam zająć się trudniejszymi tematami, ale jeszcze nie wiedziałam jak, dlatego ukończyłam trzy szkoły fotografii i wiele innych kursów, które pomogły mi w dalszej pracy. Od 2016 roku zaczęłam tworzyć projekty związane z wojną na Donbasie. W 2017 roku po raz pierwszy odwiedziłam strefę wojenną. Pierwszym miastem, do którego przyjechałam, była Marjinka. Przeprowadziłam tam dwa warsztaty fotograficzne dla dzieci, które tam zostały. Opowiadałam im o fotografii, a potem robiłam im zdjęcia.

Anna Kovalova: Jak cię przyjęły dzieci?

Olena Grom: To dzieci z bardzo dorosłymi oczami. Były poważne, rzadko się uśmiechały. Podczas jednej sesji zdjęciowej spieszyliśmy się, bo na dzieci czekał szkolny autobus, bo po godzinie 15:00 zaczynały się ostrzały i ulice były puste, więc dzieci musiały wcześniej dotrzeć do domu. Fotografowałam dziewczynkę i nagle usłyszałam wybuchy. To było moje pierwsze takie doświadczenie. Kiedy spojrzałam na dziewczynkę, stała przy ścianie, i pomyślałam, że wygląda to jak egzekucja. Ale to nie ja postawiłam to dziecko pod ścianą, niech świat zobaczy, jak te dzieci żyją, i zrobiłam zdjęcie. Tej nocy postanowiłam zostać na noc. W nocy były ostrzały, moje łóżko podskakiwało, było bardzo strasznie. Następnego dnia kontynuowałam sesję i tak powstał mój pierwszy projekt o dzieciach wojny – „Środki nauczania”. To seria portretów dzieci i rzeczy, które ich otaczają. Ten projekt został pokazany w Wenecji, Ameryce i Gruzji. Wiele osób go widziało. Byłam w takim szoku po tej sesji. Po tym doświadczeniu zrozumiałam, że moją główną misją jest dać tym dzieciom głos, żeby zostały usłyszane na całym świecie. Od tamtej pory regularnie jeździłam do strefy wojennej z wolontariuszami, jako fotograf, odwiedzałam wiele zakątków stref wojennych Donbasu. Teraz wiele z tych miast zostało zniszczonych i nie wiem, co stało się z tymi dziećmi. Mam nadzieję, że żyją i być może pewnego dnia uda mi się je odnaleźć i dowiedzieć, co się z nimi stało.

Anna Kovalova: W 2014 roku wyjechałaś z rodziną z Doniecka.

Olena Grom: Wyjechaliśmy 30 kwietnia 2014 roku. Pamiętam ten dzień. Śledziliśmy wydarzenia, widzieliśmy aneksję Krymu, sytuację w Doniecku. Braliśmy udział w proukraińskich wiecach i widzieliśmy, jak na tych protestach bili i zabijali ludzi. Po zabiciu Dmytra Czerniawskiego (ukraiński działacz, który zginął w 2014 roku w Doniecku podczas proukraińskiego wiecu, stając się symbolem walki o jedność Ukrainy), zdecydowaliśmy, że wojna jest nieunikniona i pozostanie tam będzie niebezpieczne. Otwarcie wspieraliśmy Ukrainę i nie ukrywaliśmy naszych poglądów, więc wraz z mężem i dwojgiem dzieci wyjechaliśmy 30 kwietnia. Nigdy nie wróciłam do Doniecka. W pierwszych latach nieustannie myślałam o swoim mieście, o swojej ojczyźnie, martwiłam się o to, co tam się działo, marzyłam o powrocie. Najpierw liczyłam dni, potem miesiące, a później już lata… Mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę. Bardzo mi żal ludzi, którzy tam zostali – ktoś nie mógł wyjechać, ktoś padł ofiarą propagandy. Nie wiem, kiedy wrócę, ale jestem pewna, że to się stanie. W noc, kiedy wyjeżdżałam z Doniecka, zakopałam przy swoim domu ukraińską flagę. Wiedziałam, że będą rewizje. Marzyłam o tym, że wrócę i odkopię tę flagę. Jeśli mój dom jeszcze stoi, bo nie mam do kogo zadzwonić i zapytać, czy ten dom istnieje, czy nie. Ale jeśli wciąż tam jest, zawieszę tę flagę na domu i będę szczęśliwa.

Anna Kovalova: Dlaczego Kijów?

Olena Grom: Kiedy wyjeżdżaliśmy z Doniecka, nie wiedzieliśmy, dokąd zmierzamy, po prostu uciekaliśmy od tego koszmaru. Zatrzymaliśmy się na kilka dni w Kijowie i miasto bardzo mi się spodobało. Poczułam, że to moje miejsce. Czasami tak się dzieje – przyjeżdżasz i czujesz, że to twoje: bliscy ludzie, ulice. Najpierw wynajmowaliśmy mieszkanie, a później wybudowaliśmy dom w Buczy i mieszkamy tam od 2017 roku.

Anna Kovalova: Za tydzień zapraszam na dokończenia rozmowy z Oleną Grom. Prace artystki można oglądać w Galerii Labirynt przy ul. Popiełuszki 5 w Lublinie do 13 października.  Dziękuję Państwu za dziś, do usłyszenia za tydzień Anna Kovalova.

Fot. Anna Kovalova

…………………………………….

Сьогодні запрошую вас на розмову з українською фотографкою – Оленою Гром. Мисткиня почала цікавитися фотографією у 2008 році. З 2016 року її роботи зосереджуються на людях і місцях, постраждалих від російської агресії. Її проєкти були виставлені в Україні та за кордоном, зокрема у Венеції, Азії та Америці.
Більше про про свою творчість розкаже, Олена Гром.

Олена Гром:

Фотографією я почала цікавитися ще в 2008 році, коли навчалася в комп’ютерній академії. Спочатку потроху фотографувала – захопилася, і спершу це були дивовижні краєвиди, портрети, різні гарні місця. Але з часом це мене трохи втомило, і я почала серйозніше вивчати фотографію. Мене захопила стріт-фотографія. У 2014 році, коли я переїхала до Києва з Донецька, почала заглиблюватися у фотографію більше і більше. На той момент в 2014 році фотографія для мене стала способом відійти від травматичної реальності. Я брала фотоапарат, гуляла Києвом, спілкувалася з людьми, фотографувала їх, і так Київ став для мене набагато ближчим. Через кілька років я зрозуміла, що фотографія – це дуже потужний інструмент. За допомогою фото я можу робити щось важливе, значиме, встановлювати діалог із суспільством. Тоді я вирішила переходити на складніші теми, але ще не знала як, тому закінчила три фотошколи та багато інших курсів, що допомогли мені в подальшій роботі. З 2016 року я почала створювати проєкти, пов’язані з війною на Донбасі. У 2017 році я вперше відвідала військову зону. Перше місто, до якого я приїхала, – це була Мар’їнка. Я провела там два майстер-класи для дітей, які залишалися там. Я їм розповідала про фотографію, а потім фотографувала їх.

Анна Ковальова: Як діти тебе сприйняли?

Олена Гром: Мені здалося, що це діти з дуже дорослими очима. Вони були серйозними, рідко посміхалися. Під час однієї фотосесії ми поспішали, бо дітей чекав шкільний автобус, адже після 15:00 починалися обстріли, і вулиці ставали пустими, тому до 15:00 діти мали бути вдома. Я фотографувала дівчинку, і раптом почула вибухи. Це був мій перший досвід подібного. Коли я подивилася на дівчинку, вона стояла біля стіни, і у мене виникла думка, що це виглядає, як розстріл. Але я подумала про те, що не я цю дитину на розстріл поставила, хай світ побачить, як живуть ці діти, і сфотографувала її. Тієї ночі я вирішила залишитись. Вночі були обстріли, моє ліжко підстрибувало, було дуже страшно. Наступного дня я продовжила зйомку, і так народився мій перший проєкт про дітей війни – «Засоби навчання». Це серія портретів дітей та речей, що їх оточують. Цей проєкт був представлений у Венеції, Америці та Грузії. Багато де його бачили. Я була в такому шоці після цієї фотосесії. Після цього досвіду я зрозуміла, що моя основна місія – надавати голос цим дітям, щоб їх почули у всьому світі. З того часу я постійно їздила у військову зону з волонтерами, як фотограф-волонтер, побувала у багатьох куточках військових зон Донбасу. Зараз багато з цих міст вже зруйновані, і я не знаю, що сталося з тими дітьми. Сподіваюся, вони живі, і, можливо, одного дня я їх знову зможу розшукати і дізнатись, що з ними сталось.

Анна Ковальова: Ти виїхала з сім’єю з Донецька у 2014 році?

Олена Гром: Ми виїхали 30 квітня 2014 року. Памʼятаю цей день. Ми стежили за подіями, бачили анексію Криму, ситуацію в Донецьку. Ми брали участь у проукраїнських мітингах і бачили, як на цих мітингах били і вбивали людей. Після вбивства Дмитра Чернявського (український активіст, який загинув у 2014 році в Донецьку під час проукраїнського мітингу, ставши символом боротьби за єдність України) і ми вирішили, що війна неминуча і буде небезпечно залишатися. Ми відкрито підтримували Україну і показували свою позицію, тому разом з чоловіком і двома дітьми виїхали 30 квітня. Я більше ніколи не поверталася до Донецька. Перші роки я постійно думала про своє місто, про рідний край, хвилювалась про те, що там відбувалось, мріяла повернутися. Спочатку рахувала дні, потім місяці, потім вже роки… Я дуже сподіваюся, що колись зможу повернутися. Дуже шкода людей, які там залишилися – хтось не зміг виїхати, хтось став жертвою пропаганди. Я не знаю, коли я повернусь, але точно знаю, що це станеться. В ніч коли я покидала Донецьк, я закопала біля свого будинку український прапор. Я просто розуміла, що будуть обшуки. Я мріяла, що повернуся і відкопаю цей прапор. Якщо мій будинок ще стоїть, бо в мене немає кому подзвонити і запитати, є цей будинок чи ні. Але якщо він вцілів, то я вивішу цей прапор на будинку і буду щаслива.

Анна Ковальова: Чому саме Київ?

Олена Гром: Коли ми їхали з Донецька, ми не знали, куди прямуємо, просто від’їжджали подалі від того жаху. Ми зупинилися в Києві на кілька днів, і місто мені дуже сподобалося. Я відчула, що це моє місце. Таке буває – приїжджаєш і розумієш, що це твоє: рідні люди, вулиці. Спочатку ми орендували квартиру, а згодом побудували будинок у Бучі і живемо там з 2017 року.

Анна Ковальова: За тиждень запрошую на закінчення розмови з Оленою Гром. Роботи мисткині побачити в Галереї Лабіринт за адресою вулиця Popiełuszki 5 у Любліні до 13 жовтня. Дякую за увагу. Біля мікрофона була Анна Ковальова.

Exit mobile version