Powódź pustoszy południowo-zachodnią Polskę. Górskie potoki zamieniły się w rzeki. Zalewane są kolejne miejscowości.
Niezwykle trudna sytuacja
2800 zgłoszeń otrzymali od czwartku (19.09) strażacy z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kłodzku. Trwa ewakuacja ludzi z miejsc najbardziej zagrożonych. Kpt. Marcin Purzyński powiedział Polskiemu Radiu, że walka z żywiołem jest niezwykle trudna, a strażacy często ratują życie.
– Nasze działania przede wszystkim skupiają się teraz na tym, że ewakuujemy osoby zagrożone bądź takie, które wymagają ewakuacji – zaznacza kpt. Purzyński. – Było takie zdarzenie, że osoba potrzebowała pilnej obecności w szpitalu, więc przy pomocy śmigłowca została ewakuowana do szpitala. Druga ewakuacja, też dosyć charakterystyczna, polegała na tym, że osoba wymagała dializy i została przetransportowana. Czekamy na rozwój sytuacji. Liczymy, że woda powoli będzie opadać i odsłaniać ogrom zniszczeń.
CZYTAJ: Rząd wprowadził stan klęski żywiołowej
Tymczasem kolejne miejscowości na Dolnym Śląsku zostały zalane. Chodzi o miasta Wleń i Lwówek Śląski. Przez tamtejsze wały przedarła się woda.
Służby ratunkowe starają się zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom, choć sytuacja jest bardzo trudna. Burmistrz Wlenia Artur Zych poinformował o zalaniu miasta. – Jana Pawła, Kościuszki, już woda wpływa na rynek. Przerwało wał na Jana Kazimierza, więc jest nieciekawie.
Sytuacja będzie coraz gorsza, ponieważ w zlewni rzeki Bóbr wody przybywa – tak mówiła hydrolog Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Izabela Adrian. – Tam te sumy opadów w ostatniej dobie były najwyższe – sudeckie, karkonoskie obszary. Tam obserwujemy ciągły wzrost stanów wody powyżej stanów alarmowych. Co za tym idzie, miejscami są podtopienia i powodzie.
Wzrośnie fala wezbraniowa na Odrze
W najbliższych godzinach nie są spodziewane duże sumy opadów. Zagrożeniem będzie natomiast spływ wody z Czech.
W najbliższych godzinach fala wezbraniowa na Odrze wzrośnie o kolejnych kilka metrów – prognozuje IMGW.
– W Oławie może sięgnąć 8 metrów – informuje Izabela Adrian. – W Trestnie, czyli najbliższej stacji przed Wrocławiem, obecnie prognozy wskazują na to, że będzie to ok. 640-650 cm, czyli ok. 300 cm więcej niż jest notowane w tej chwili. Oczywiście zależy to od stacji wodowskazowej, bo w Oławie będzie to ok. 800 cm.
– Wezbranie na Odrze osiągnie zbliżony poziom do tego z 1997 r. – dodaje Izabela Adrian. – Jednak to wezbranie będzie bardzo wysokie, bo powyżej stanów alarmowych. Te wzrosty będą w granicach tego, co było w 1997 r. Ale mamy lepszą infrastrukturę, lepiej rozbudowaną, więc mamy nadzieję, że ona wystarczy i zredukuje tę falę na tyle, że w większym stopniu te duże miasta nie będą zagrożone. Oczywiście tereny nadrzeczne mogą ucierpieć.
CZYTAJ: Powódź: trudna sytuacja na Opolszczyźnie, ogrom zniszczeń na Dolnym Śląsku [ZDJECIA, WIDEO]
Hydrolodzy szacują, że stany alarmowe na Odrze przed samym Wrocławiem zostaną przekroczone o blisko 7 metrów. To mniej więcej o metr mniej niż w 1997 r. Wysokość fali wezbraniowej we Wrocławiu w dużej mierze będzie zależna od skuteczności zbiornika Racibórz Dolny, a zbiornik ten wypełniony jest w 30 procentach – tak poinformował wojewoda śląski Marek Wójcik.
– To ok. 1/3 zbiornika. Zbiornik w dalszym ciągu pracuje. W chwili obecnej te przepływy wody w Odrze są mniejsze niż prognozowaliśmy. W związku z czym zbiornik na pewno będzie pracował – mówi wojewoda śląski. – Nie spodziewamy się tutaj napływów wody, które byłyby większe i ponad możliwości tego zbiornika.
W całości zajęty jest już Polder Buków, stanowiący część systemu ochrony przeciwpowodziowej w okolicach Raciborza.
Wielkie sprzątanie po powodzi
Tymczasem tam, gdzie przeszła powódź, zaczęło się wielkie sprzątanie i podliczanie strat po powodzi.
– Skala zniszczeń jest przeogromna – powiedział burmistrz Kłodzka Michał Piszko. – Na chwilę obecną mieszkańcy przystąpili już do wstępnych prac porządkowych u siebie w nieruchomościach. W tej chwili organizujemy cały system odbioru odpadów, które powstały po powodzi. Mamy wsparcie ze strony wojska i Państwowej Straży Pożarnej, jak również ze strony innych samorządów. Jeśli chodzi np. o Ośrodek Sportu i Rekreacji, to są to koszty ok. 21-22 mln zł. Wszystkie inne zniszczenia w infrastrukturze komunalnej, której właścicielem jest gmina bądź nie – szacuję, że przekroczy to 100 mln zł.
Opadająca woda ujawniła skalę zniszczeń, jakie powódź wyrządziła w Kłodzku. Mieszkańcy Kłodzka nie kryli łez.
– Ludzie stracili wszystko w jedną noc. Przepraszam, nie mogę o tym mówić. Teraz to, co widzę… Jestem załamany. Co ludzie teraz cierpią, to nie da się opowiedzieć – mówią mieszkańcy. – Najważniejsze to, że wyprowadziliśmy się z żoną na czas. Szkoda, bo mogliśmy wywieźć więcej rzeczy, ale człowiek nie myślał w ten sposób. Żona sprzeczała się ze mną, że zaleje osiedle. Mówiłem: “Nie ma takiej opcji”. Jest ciężko. Ludzie wszystko stracili. Jak się to widzi, to jest przykro.
Zbiórki dla powodzian w całym kraju, również w Lubelskiem
Pomoc dla poszkodowanych przez powódź organizowana jest w całym kraju, także w naszym województwie. Zbiórki są prowadzone m.in. w Lublinie, Chełmie czy Świdniku.
– Zbieramy w naszym holu najbardziej potrzebne rzeczy, a następnie przekazujemy je PCK – mówi dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Świdniku, Monika Wójcik. – Każdy z nas pamięta, jak jeszcze niedawno jednoczyliśmy się wszyscy, pomagając obywatelom Ukrainy. Do nas też docierało bardzo dużo pomocy z innych województw. Najważniejsza jest chęć pomocy.
CZYTAJ: Na pomoc powodzianom. Zbiórki w regionie [AKTUALIZACJA]
– Zbieramy dary w jednostce Ochotniczej Straży Pożarnej w Jastkowie – mówi wiceprezes OSP Jastków Jacek Jusiak. – Zbieramy wodę pitną, butelki, papier toaletowy, żywność z długim terminem, środki czystości, higieniczne. Po prostu wszystkie środki pierwszej potrzeby. Koło Gospodyń Wiejskich z Dąbrowicy poinformowało, że też przeprowadzają zbiórkę, którą przekażą później nam, żebyśmy dostarczyli ją do punktu odbioru. Z tego, co wiem, jest już bardzo dużo darów, a zbiórka zaczęła się rano. Ludzie bardzo aktywnie w niej uczestniczą.
Zbiórka rozpoczęła się dziś, a potrwa do soboty (21.09).
JZon / IAR / opr. WM
Fot. PAP/Krzysztof Cesarz; PAP/Maciej Kulczyński