Władze Janowca monitorują przyrost wody w Wiśle. To między innymi część tej miejscowości została zalana podczas powodzi z 2010 roku.
– Teraz prognozy nie przewidują bardzo wysokiej wody, ale trzeba być gotowym na każdą ewentualność – mówi sekretarz gminy Janowiec, Waldemar Słowik. – Ten wał w miejscu przerwania został naprawiony. Sytuacja jest monitorowana na bieżąco. Przy takim poziomie wody, jakiego się spodziewamy, nic nie powinno się wydarzyć. Sprawdziliśmy nasz magazyn przeciwpowodziowy. Mamy oczywiście jakiś zapas worków, folii, geowłókniny. Jesteśmy na bieżąco w kontakcie ze strażakami. Wiem, że trwają prace modernizacyjne przy sprzęcie, który jest tam gromadzony, m.in. pompy, agregaty prądotwórcze. Trzymamy rękę na pulsie.
CZYTAJ: Rząd wprowadził stan klęski żywiołowej
Wał przeciwpowodziowy w Janowcu został przerwany w czerwcu 2010 roku. Woda zalała trzy miejscowości: Brześce, Janowice i niżej położoną część Janowca.
CZYTAJ: “Skala zniszczeń jest bardzo duża”. Strażacy z Lubelskiego pomagają w walce z powodzią
Obecne prognozy są optymistyczne. Woda za kilka dni może sięgać jedynie stanu ostrzegawczego.
ŁuG / opr. WM
Fot. archiwum