W południowo-zachodniej Polsce trwa walka z powodzią. Dramatyczna sytuacja jest m.in. w Kłodzku czy Nysie. Jak poinformował na portalu X minister obrony narodowej Władysław Kosiniak Kamysz, minionej doby z zagrożonych terenów udało się ewakuować 2600 osób.
“Sytuacja jest bardzo dynamiczna”
– Te osoby potrzebują pomocy i my staramy się ją organizować – mówi dyrektor lubelskiego oddziału okręgowego PCK Maciej Budka. – Sytuacja jest bardzo dynamiczna, zmienia się z godziny na godzinę. Nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć – ani pogody, ani tego, jak wytrzymają różnego rodzaju urządzenia hydrotechniczne. Tak samo, jak ta sytuacja, zmieniają się też nasze plany i reakcje. Dlatego w pierwszej kolejności ogłosiliśmy zbiórkę finansową, bo jest to pomoc najefektywniejsza i najmądrzejsza. Jesteśmy wtedy w stanie faktycznie reagować na bieżące potrzeby, zakupując te rzeczy, które są w danym momencie potrzebne i blisko miejsca, w którym są potrzebne, ograniczając i czas, i wszelkie koszty. Jeśli chodzi o osoby, które jednak są przyzwyczajone i chciałyby wesprzeć powodzian w sposób rzeczowy, także dajemy taką możliwość. We wszystkich naszych oddziałach w województwie, w Lublinie przy ul. Bursaki 17, są otwarte punkty zbiórki. Można przywozić rzeczy, ale ograniczamy je do 4 kategorii. Jest to woda pitna, żywność długoterminowa, środki higieny i środki czystości. Nic spoza tej listy na ten moment nie przyjmujemy.
CZYTAJ: Na pomoc powodzianom. Zbiórki w regionie [AKTUALIZACJA]
Mieszkańcy włączają się w pomoc
– Świdniczanie zawsze pomagają z potrzeby serca – zaznacza dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Świdniku, Monika Wójcik. – Pomysł powstał bardzo spontanicznie. Zapoczątkował go nasz burmistrz Marcin Dmowski. My jako jedna z instytucji miejskich zawsze włączamy się w tego typu inicjatywy, wiedząc, jak otwarci są mieszkańcy Świdnika. Po prostu jesteśmy solidarni i zawsze jednoczymy się z osobami w trudnej sytuacji. Na tę chwilę zbiórkę zaplanowaliśmy do środy włącznie w godzinach od 7 do 21, czyli w godzinach pracy ośrodka. W akcję włączyły się również inne placówki, jak miejskie szkoły. Mamy też sygnał od harcerzy, że oni również będą prowadzili zbiórkę w jednym z marketów. Dary przekierujemy do Polskiego Czerwonego Krzyża. Myślę, że to jedna z instytucji, która w taki najbardziej transparentny i rzetelny sposób później rozdysponuje te dary.
CZYTAJ: Burmistrz Nysy wzywa do natychmiastowej ewakuacji miasta
– Jakby każdy tak nie miał serca, to oni zostaliby sami. Mamy takie szczęście, że nie mamy rzeki ani jeziora, ale musimy pomagać tym, którzy tego potrzebują – mówią mieszkańcy. – Mam coś dla piesków i środki czystości – to chyba najbardziej potrzebne rzeczy. Nikomu nie życzę takiej tragedii. Mieszkając tam, gdzie się mieszka, nie ma się na to wpływu. Każdego może to dotknąć. Myślę, że jak każdy dołoży malutką cegiełkę, to będzie okej. Zawsze to pomoże ludziom, którzy są teraz w prawdziwej potrzebie.
– Zbieramy wodę pitną, butelki, papier toaletowy, żywność z długim terminem, środki czystości, higieniczne. Po prostu wszystkie środki pierwszej potrzeby – mówi wiceprezes OSP Jastków Jacek Jusiak. – Koło Gospodyń Wiejskich z Dąbrowicy poinformowało, że też przeprowadzają zbiórkę, którą przekażą później nam, żebyśmy dostarczyli ją do punktu odbioru. Z tego, co wiem, jest już bardzo dużo darów, a zbiórka zaczęła się rano. Ludzie bardzo aktywnie w niej uczestniczą. Zostaliśmy też zaproszeni przez sołectwo Smugi, czyli nasze sąsiednie sołectwo, do przeprowadzenia zbiórki u nich w czasie zebrania sołeckiego 17 września, czyli jutro. Sołtys nas zaprosił. Będziemy tam jechać i zbierać dary również od nich. Przekażemy je dalej.
CZYTAJ: Donald Tusk: Wprowadzimy zakaz przebywania na wałach przeciwpowodziowych
Pomagać należy z głową
– Efektywność, o której mówimy, polega na tym, że nie sztuką jest nazbierać mnóstwo rzeczy, załadować magazyny, w momencie kiedy te rzeczy nie są najbardziej potrzebnymi i pilnymi – wskazuje Maciej Budka. – Dlatego na ten moment zbiórki artykułów budowlanych i innych rzeczy muszą poczekać. Później te potrzeby będą się oczywiście zmieniać, natomiast nie chodzi o to, żebyśmy teraz nazbierali wszystko jak leci, bo za chwilę nie będziemy w stanie normalnie funkcjonować i pomagać.
– Najistotniejszą rzeczą jest, aby pomoc była mądra, czyli prowadzona przez organizacje, które mają doświadczenie i wiedzą jak to robić – dodaje Maciej Budka. – To nie sztuka zbierać wszystko, czym ludzie chcą się z nami podzielić i za chwilę zapchać magazyny. Sztuką jest pomoc poprowadzić mądrze. Najprostszą, najmądrzejszą formą pomocy na ten moment jest udział w zbiórce finansowej. Jeżeli ktoś ma pójść i wydać 10 złotych na zgrzewkę wody, to samo 10 złotych – bez wychodzenia z domu – można przekazać na specjalnie uruchomione w tym celu konta, a my dzięki temu jesteśmy w stanie kupić najpotrzebniejsze rzeczy tam na miejscu, najbliżej, aby ograniczyć wydawanie pieniędzy na wszelką logistykę, magazynowanie, transportowanie.
CZYTAJ: Lubelska Grupa Pomocy Humanitarnej rusza na zalane tereny
Numery kont znajdują się na stronie pck.pl.
Miasto Lublin także uruchomiło zbiórkę na terenie miasteczka ruchu drogowego przy Al. Zygmuntowskich 4. Zbiórka w tym miejscu potrwa do soboty.
Z kolei w Chełmie dary można przynosić na parking Urzędu Miasta Chełm przy ul. Lubelskiej 65. Chełmska akcja pomocy powodzianom potrwa do godziny 20.
W Zamościu najpotrzebniejsze rzeczy można dostarczyć do piątku m.in do Szkoły Podstawowej nr 4.
InYa / PaSe / RyK / opr. WM
Na zdj. zbiórka na rzecz powodzian w Chełmie. Fot. PAP/Wojtek Jargiło