Rozpoczęło się referendum strajkowe w Poczcie Polskiej. Związkowcy domagają się podwyżek o tysiąc złotych brutto. Wiceprzewodniczący pocztowej Solidarności Marcin Gallo powiedział, że prowadzone od października 2023 roku rozmowy na temat podwyżek nie przyniosły efektów.
CZYTAJ: Traktor i chiński motorower. Tak miał podróżować były europoseł
Marcin Gallo powiedział, że referendum nie jest związane z zapowiedzianą przez zarząd Poczty Polskiej restrukturyzacją spółki. Dodał jednak, że plany dotyczące ograniczenia zatrudnienia mogą wpływać na to, jak pracownicy wypowiedzą się w referendum.
Rozpoczęte dziś (09.09) referendum potrwa do końca września. Na razie nie wiadomo, kiedy może dojść do ewentualnego strajku.
Marcin Gallo dodał, że na 26 września związkowcy planują pikietę przed siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych. Powodem jest odwołanie z Rady Nadzorczej spółki przedstawicieli pracowników i zawieszenia przedstawiciela pracowników w zarządzie Poczty Polskiej.
Z kolei kierownik Działu Komunikacji w Poczcie Polskiej Paweł Krawiec podkreśla, że oczekiwania związkowców nie są możliwe do spełnienia. Powiedział, że realizacja oczekiwań związkowców kosztowałaby rocznie miliard dwieście milionów złotych, na co obecnie firma nie może sobie pozwolić. Paweł Krawiec dodał, że w przyszłości, po przeprowadzeniu planu dobrowolnych odejść, planowane jest podwyższenie płac pracowników.
RL / IAR / opr. ToMa
Fot. archiwum