Lubelszczyźnie nie grozi powódź – uspokajają służby. Strażacy nie prowadzą w naszym regionie żadnych działań związanych z tym zagrożeniem. Poziom wody w Wiśle wzrośnie dopiero w przyszłym tygodniu.
– Jesteśmy po inwentaryzacji naszej infrastruktury przeciwpowodziowej, mamy zabezpieczone magazyny. Ewentualne decyzje dotyczące komunikatów do mieszkańców czy ewakuacji są od nas bardzo daleko. Nie ma powodu do niepokoju – podkreślił wojewoda lubelski Krzysztof Komorski.
CZYTAJ: Rośnie poziom Wisły. “Mamy nadzieję, że sytuacji kryzysowej nie będzie”
– Sytuacja hydrologiczna na terenie naszego województwa jest stabilna, stany wyższe odnotowujemy jedynie w kilku lokalnych rzekach – mówi komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie starszy brygadier Zenon Pisiewicz. – Na rzekach Krzna, Pór i Wojsławka są wysokie stany, które jednak obecnie nie zagrażają rozlaniem. Na pozostałych większych rzekach w naszym województwie w tej chwili odnotowujemy stany niskie albo średnie. Spodziewamy się oczywiście, że będą wzrosty (poziomu wody) na Wiśle. Ale na razie płynie ona jeszcze poniżej stanu ostrzegawczego. Jednak ten stan będzie rósł. Pewnie w przeciągu tygodnia woda, która jest teraz znacznie wyższa w Krakowie czy w Oświęcimiu, do nas przyjdzie. Natomiast sytuacja jest stabilna i myślę, że poważne zagrożenia u nas nie wystąpią.
Z informacji o stanie wód w województwie lubelskim wynika, że w poniedziałek (16.09) poziom wody na Wiśle i Bugu jest znacznie poniżej stanów ostrzegawczych. Na przykład na Wiśle w Puławach brakuje 333 cm do stanu ostrzegawczego, w Annopolu – 253 cm, w Dęblinie – 255 cm.
CZYTAJ: Nysa cały czas walczy. Mieszkańcy i śmigłowce umacniają wał [ZDJĘCIA, WIDEO, AKTUALIZACJA]
Na Dolnym Śląsku jest 17 strażaków z Lublina, którzy pomagają tamtejszym służbom w usuwaniu skutków powodzi.
– Sytuacja jest stabilna. Nie ma żadnego zagrożenia, jeśli chodzi o Kazimierz Dolny. Na bieżąco monitorujemy stan wody w Wiśle oraz prognozy – mówi burmistrz miasta Artur Pomianowski. – Większej wody spodziewamy się pod koniec tego tygodnia lub na początku przyszłego. W tej chwili poziom Wisły w Kazimierzu Dolnym jest daleki od ostrzegawczego. Nie ma więc, czym się martwić. Natomiast nasze służby są w pogotowiu. Jesteśmy przygotowani na różne ewentualności. Oczywiście jesteśmy w stałym kontakcie z Zespołem Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego w Puławach oraz ze służbami wojewody.
W Kazimierzu Dolnym – podobnie jak w innych miastach regionu – mają rozpocząć się zbiórki na rzecz osób poszkodowanych podczas powodzi na Dolnym Śląsku.
Od piątku zwiększono obsadę w Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Lublinie. Dyspozytorzy obsłużyli ponad tysiąc połączeń telefonicznych z obszarów zagrożonych powodzią, głównie z woj. dolnośląskiego, śląskiego i opolskiego. Zgłoszenia dotyczyły m.in. próśb o ewakuację, pompowania wody z zalanych pomieszczeń czy dowiezienia worków z piaskiem.
– Chyba najbardziej dramatyczne zgłoszenie było takie, że zadzwonił dyżurny komendy powiatowej PSP w Nysie, prosząc, żeby nie przekierowywać już połączeń, bo nie ma jak wysyłać ludzi do działań ratowniczych. Stracił trzy pojazdy straży pożarnej, zalewana jest komenda i za chwilę będzie zerwana łączność. Faktycznie po paru minutach nie było ani łączności radiowej, ani telefonicznej z komendą w Nysie – opisał dyrektor wydziału bezpieczeństwa i zarządzania kryzysowego Dariusz Działo.
PaSe / RL / opr. ToMa
Fot. Sebastian Pawlak