Już jutro (13.09) wyjaśni się, czy żużlowcy Orlen Oil Motoru Lublin awansują do finału PGE Ekstraligi. W rewanżowym meczu półfinałowym zmierzą się z Apatorem Toruń. Pierwsze spotkanie na wyjeździe lubelska drużyna przegrała 39:51.
Część zaplanowanych na ten weekend wydarzeń została przełożona z powodu pogody. – W przypadku lubelskiego spotkania nie powinno być problemów z jego rozegraniem – mówił na konferencji prasowej kierownik drużyny Motoru Marcin Świderski: – Pogoda w Lublinie ma być korzystna.
Lubelski sztab szkoleniowy zgłosił taki sam skład jak do pierwszego spotkania. Pozmieniał jednak pozycje części zawodników. Pod nr 10 znalazł się Fredrik Lindgren, Jack Holder trafił pod 12, zaś Mateusz Cierniak wylądował pod 11. – Musimy spróbować coś zmienić i zdjąć z Jacka troszeczkę ciężaru i może przerzucić na Mateusza – stwierdza kierownik drużyny Marcin Świderski.
Dwa lata temu w półfinale Motor przegrał w Toruniu 40:50, a u siebie wygrał 54:36. Bohaterem rewanżu był wówczas Mateusz Cierniak, który zdobył 14 pkt: – To był mój najlepszy mecz w Ekstralidze. Trzeba przypomnieć, że wtedy w pierwszym spotkaniu półfinałowym zrobiłem trzy „zera”, ale już w drugim odwróciłem bieg wydarzeń. Na pewno chciałbym to powtórzyć.
Mecz na torze przy Alejach Zygmuntowskich rozpocznie się o godzinie 19:30.
Transmisji całego spotkania będzie można wysłuchać w Radiu Freee bądź za pośrednictwem naszej strony internetowej.
AR / opr. ToMa
Fot. GC / archiwum