Nieproszony gość odwiedził jeden z bloków mieszkalnych w Białej Podlaskiej. Żeby pozbyć się intruza potrzebna była interwencja straży miejskiej.
Możemy sobie wyobrazić strach i zdziwienie mieszkańca Białej Podlaskiej, który – wchodząc do bloku – na klatce schodowej omal nie potknął się o pełzającego węża. Mężczyzna natychmiast zadzwonił do straży miejskiej z prośbą o interwencję.
CZYTAJ: „Największa koncentracja piękna na metrze kwadratowym”. Pokaz i aukcja w Janowie Podlaskim
Dyżur tego dnia pełnił starszy inspektor Dariusz Plażuk: – Kiedy do mnie dzwonił, mieszkaniec był bardzo wystraszony. Przyjechał do swojej mamy w gości. Powiedział: „Boję się wyjść z tego bloku”. Zapytałem się, czy to może zaskroniec? Odpowiedział, że się na tym nie zna.
Przybyła na miejsce straż miejska potwierdziła, że wąż to niejadowity i nieszkodliwy dla człowieka zaskroniec. Gad został zabrany i wypuszczony do lasu.
Zaskroniec może budzić grozę, bo wiele osób myli go ze żmiją zygzakowatą. A zaskrońce, który to gatunek jest pod ochroną, można od razu rozpoznać – swoją nazwę zawdzięczają charakterystycznym żółtym plamom za skroniami.
Służby co jakiś czas są wzywane w sprawie interwencji dotyczącej węży. Funkcjonariusze straży pożarnej z Lublina do tej pory pamiętają, jak ponad 10 lat temu zdejmowali z drzewa pytona. A ten wąż może zaatakować człowieka.
MaT / opr. ToMa
Fot. xulescu_g / wikipedia.org