Burze i opady deszczu omijają gminę Biała Podlaska. Rolnicy z tego regionu narzekają na suszę, która odbiła się na wielu uprawach.
“W całej Polsce pada, ale nie u nas”
– W tym roku susza na pewno nas dosięgła – przyznaje jeden z rolników. – W jednych rejonach bardziej, w drugich mniej. Mówię na przykładzie gospodarstwa koło Białej Podlaskiej. Susza wystąpiła tu w większym stopniu, deszcz zazwyczaj omijał nasz teren. Dlatego ucierpiały zboża. Najbardziej pszenica, dała plon o 50 proc. mniejszy niż w poprzednim roku. Ucierpiały też zboża jare. Akurat ja ich nie miałem, ale koledzy tak. To była już tragedia. Wody najbardziej brakowało na wiosnę, a zboża jare siejemy wiosną. Efekt był taki, że plonów nie było w ogóle. Inne uprawy, np. rzepak, dały sobie radę lepiej. Zboża takie jak pszenżyto gorzej sypały, ale nie było tragedii. W tej chwili dalej jest niedobór wody w glebie. Już zaczęły się siewy rzepaku, zaczęły się orki. Przy orce widać, że ziemia jest przesuszona, brakuje wilgoci. W całej Polsce pada, ale nie u nas.
CZYTAJ: “Naukowcy nie mają już wątpliwości”. Czy powinniśmy obawiać się zmian klimatu?
– Jest susza. Najbardziej ucierpiały u mnie uprawy wiosenne – owies, pszenica, również warzywa, ziemniaki. Bardzo nieciekawa sytuacja – wymienia kolejny rolnik. – Zboże jest bardzo suche i chude. Po glebie widać, że jest przesuszona. Ziemia jest popękana. Jak nie będzie opadów, to nie będzie nic. Rok nie jest za bardzo urodzajny.
– W maju ani razu nie było deszczu, a wtedy potrzeba najwięcej deszczu – dodaje następny rolnik. – Zboże się wtedy krzewi, a jeśli chodzi o jęczmień, zboża jare i owies, jest bardzo słabo. Mam też troszeczkę ziemniaków, z nimi również bardzo słabo. Wydaje mi się, że to 50 proc. normalnego plonu albo mniej. Zboża jare to może 30 proc. normalnego plonu. Nie uprawiam kukurydzy, ale też widać, że słabo wygląda, bo podsycha.
Susza głównie na wschodzie i północnym wschodzie
Jak wskazuje dr hab. Andrzej Doroszewski, prof. Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach, susza rolnicza w tym roku występuje głównie w rejonie Polski Wschodniej i Północno-Wschodniej.
– Zdarza się to niezmiernie rzadko, niemniej jednak teraz ona rzeczywiście jest – mówi prof. Doroszewski. – Duże obszary z suszą występują w północnej części województwa lubelskiego. Wynika to z cyrkulacji atmosferycznej. W wielu rejonach Polski pada i to opady są bardzo duże, a rejony wschodnie otrzymały znacznie mniej deszczu. Mieszkam w Puławach, do Warszawy mamy 120 km – ani wczoraj, ani przedwczoraj nie spadła ani kropla deszczu. To po prostu wynik opadów burzowych, które występują na różnym obszarze – większym, mniejszym. Na tym obszarze są bardzo duże opady, a zaraz dalej ich nie ma.
Bieżący rok wyjątkowo suchy
Jedna z mieszkanek gminy przyznaje, że takiego roku pod względem suszy dawno nie było.
– Mamy ogród warzywny. Musieliśmy podłączyć nawadnianie, bo wszystko zaczęło wysychać. Był zasiany len na dożynki, który też trzeba było pielęgnować, żeby utrzymać go do dożynek. Niektóre warzywa poschły całkiem. Buraki, marchew już leżą. Po prostu nie mam tyle wody, żeby wszystko podlewać. Podlewaliśmy tylko to, co najważniejsze. Wczorajszy deszczyk troszkę podnosi na duchu, bo jest jeszcze sporo pomidorów. Pomidory też trzeba było codziennie podlewać, żeby dojrzały. Mamy wodę z wodociągu i nie starczyło nam, żeby podlewać wszystko. To za duże koszty. Takiego roku pod względem suszy dawno nie było. Było sucho, ale w tym roku jest wyjątkowo sucho. Jak kopię ziemniaki, to nie dokopałam się jeszcze do trochę wilgotnej ziemi, jest tylko popiół – opowiada mieszkanka.
Rolnicy, którzy ponieśli straty w wyniku suszy, będą mogli starać się o pomoc finansową ze strony państwa. Swoje szkody już mogą zgłaszać poprzez aplikację suszową do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Na razie nie wiadomo, kiedy nabór na pomoc finansową zostanie oficjalnie ogłoszony.
MaT / opr. WM
Fot. pixabay.com