W Zamościu trwa wielkie sprzątanie po rekordowej ulewie, która wczoraj przeszła przez miasto. Na miejscu jest nasza reporterka:
– W tym momencie najgorsza sytuacja jest w rejonie ulic Milera, Szczebrzeskiej, Heweliusza i Śląskiej. Wczoraj te ulice były potokami – mówi rzecznik prezydenta Zamościa Jacek Bełz. – Ta woda nie miała gdzie odpłynąć, zalewa parkingi podziemne, zalewała wszelkie niżej położone miejsca.
Na ulicy Milera trwa układanie worków z piaskiem.
– Płynący między ogrodem zoologicznym a zabudowaniami mieszkalnymi ciek wodny podniósł się o ponad metr i stwarza realne zagrożenie – mówi komendant Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Zamościu młodszy brygadier Przemysław Ilczuk. – Mamy tutaj na ulicy Milera ułożony wał z worków z piaskiem, który ma chronić budynki przylegające do tej ulicy z jednej strony. Z drugiej strony mamy zamojskie zoo, które jest ogrodzone murem oporowym od tej rzeki. Poziom wody jest na tyle wysoki, że napiera na ten mur i układamy wał z drugiej strony przy murze oporowym, aby nie doszło do zalania zamojskiego zoo.
CZYTAJ: Rzeka może zalać Zamość. Straż układa zabezpieczenia z worków [ZDJĘCIA, WIDEO]
– W ciągu godziny miasto zostało zalane – mówi prezydent Zamościa Rafał Zwolak. – O godzinie 17:30 byłem jeszcze w ratuszu, zaczęło się do drobnego deszczu i nic nie wskazywało na to, że będzie większa ulewa. 40 minut później miasto było całe zalane. Kilka ulic w Zamościu było nieprzejezdnych. Próbowaliśmy blokować wjazdy, bo dochodziło niestety do takich sytuacji, gdzie się wszystko torowało. Samochody były zalane, uszkodzone i nie było przejazdu. Straż pożarna miała 150 zgłoszeń w samym mieście. Większość strat to są posesje prywatne.
Zalane zostały też dwa przedszkola, szkoła rolnicza i bursa szkolna. Ucierpiał również zamojski ogród zoologiczny, a z części zalanych wybiegów konieczne było ewakuowanie zwierząt.
W Zamościu cały czas pracuje sztab kryzysowy.
MaK / opr. LisA / AKos
Fot. Piotr Piela