Wyżyna Teatralna – ogólnopolski festiwal teatrów i monodramistów rozpoczął się w Rudce w gminie Ruda-Huta. To festiwal o wyjątkowej atmosferze spotkania ze sztuką, letniego wypoczynku i przygody. Do maleńkiej wsi przyjeżdżają grupy teatralne z całej Polski, a w tym roku także zespół ze Słowacji.
– Jest to jedyny taki festiwal, jaki znam. Myślę, że nie bez powodu Marcin nazywa go „teatralnym Woodstockiem” – mówi Monika Nitkiewicz-Mitrut z teatru Notoco z Kraśnika.
CZYTAJ: Nadchodzą noce spadających gwiazd
– Coś w tym jest. To porównanie już funkcjonuje jakiś czas, że mamy „teatralny Woodstock” – mówi Marcin Woszczewski, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Rudzie-Hucie, a jednocześnie organizator festiwalu. – Sztywną regułą jest uczestnictwo przez cały festiwal, żeby być razem, a to daje przestrzeń dla amatorów, zespołów początkujących do rozmów z zawodowcami czy profesjonalistami, którzy chętnie dzielą się swoją wiedzą i doświadczeniem. Jest tak, że te postaci bardzo autorytatywne ze świata teatru, filmu, takie jak Jan Peszek, Mikołaj Grabowski i wielu innych znamienitych artystów – w zeszłym roku Daniel Olbrychski – są na festiwalu. Myślę, że to jest wartością dodaną, żeby móc z taką osobowością porozmawiać i pokazać przystępność tych ludzi nie z perspektywy gwiazdy filmowej czy teatralnej, tylko z perspektywy człowieka, który bawi się bądź wykonuje dziedzinę sztuki, którą nazywamy teatrem.
– Ten klimat, który tutaj jest – nie spotkałam się z nim na żadnym festiwalu, a od lat jeżdżę w różne miejsca – mówi Monika Nitkiewicz-Mitrut. – Atmosfera, ludzie, samo to miejsce, to, że jesteśmy wszyscy razem, nikt się nigdzie nie może urwać, bo nie ma gdzie, wszędzie jest daleko. W pięknych okolicznościach przyrody. Spanie pod namiotami, oglądanie spektakli do później nocy. Wspólnota, rozmowy do rana, ognisko. Cóż więcej powiedzieć.
CZYTAJ: „Show, jakiego świat nie widział”. Co stoi za fenomenem Taylor Swift?
– Ten niepowtarzalny klimat, wspaniała atmosfera, wspaniali ludzie, którzy organizują tę imprezę – mówią Adam Franiak, Leszek Nurzyński i Paweł Jaworski z Teatru Krzesiwo. – Cała ta otoczka festiwalu – warsztaty, spotkania, ogniska. W tym roku przyjechaliśmy ze sztuką „Ścięte żonkile”. To sztuka trochę o współczesności, trochę zahaczająca o tematy historyczne – to zależy, jak ktoś interpretuje. Dotyczy kwestii dyskryminacji mniejszości. Ta scena ma swój klimacik, jest też wyzwaniem – zazwyczaj te sceny są większe, a do tej trzeba się przystosować.
– Mam plan, żeby połączyć te warsztaty ze spotkaniem z kulturą żydowską w Chełmie i w ramach tego warsztatu przygotować wiersze, które w ramach występu podczas spotkań 3 sierpnia w sobotę o godzinie 19.30 móc przedstawić publiczności – mówi aktor Dominik Bąk. – Pracujemy na poezji Stanisława Betiuka – pochodzącego z Chełma poety, który opowiada o swojej miłości do żony Żydówki, którą w trakcie wojny ukrywał. A przy okazji będzie to też dla nas fajna przygoda w pracy, dotknięcie różnych aspektów tematycznych: tematyki żydowskiej, tematyki być może duszy, i co nam jeszcze przyjdzie do głowy. Czuję się jak przed przygodą.
– Festiwal nie ma formy konkursowej, w związku z czym odrzucamy element rywalizacji, co sprzyja atmosferze podczas festiwalu, podczas przebywania razem, a jesteśmy wszyscy razem od początku do końca jednym miejscu, co daje przestrzeń do dyskusji, rozmów, wymiany doświadczeń, refleksji, czerpania z siebie – mówi Marcin Włoszczewski.
W tym roku już kolejny raz odwiedzi Wyżynę Teatralną wybitny aktor i reżyser Mikołaj Grabowski. Przedstawi monodram „Dzienniki” na podstawie prozy Witolda Gąbrowicza.
MMaj/ opr. DySzcz
Fot. www.wyzynateatralna.ruda-huta.pl