Żołnierze wciąż nie znaleźli obiektu, który w poniedziałek (25.08) rano wleciał w polską przestrzeń powietrzną znad Ukrainy. Wojsko na dziś (30.08) zakończyło swoje działania.
– Dziś szukaliśmy w rejonie miejscowości Łabunie, a także na wschód od Jarosławca, w sumie 20 km kwadratowych – mówi rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych, ppłk Jacek Goryszewski. – W poszukiwania lądowe było zaangażowanych prawie 270 żołnierzy. Wspomagani oni byli przez Polski Związek Łowiecki, z którego było kilkanaście osób. Poszukiwania zakończyły się dzisiaj z wynikiem negatywnym. Jutro będzie kontynuacja. Zaprzestaliśmy poszukiwań z użyciem sił lotniczych z uwagi na to, że przeszukały one już cały teren, który został wyznaczony. Wchodzą więc w grę tylko poszukiwania lądowe.
Jutro (31.08) żołnierze wznowią poszukiwania, ale teren działań jest jeszcze ustalany.
CZYTAJ: Poszukiwania obiektu powietrznego na Lubelszczyźnie potrwają do poniedziałku
Niezidentyfikowany obiekt przekroczył polską granicę w poniedziałek o godzinie 6:43, kiedy trwał zmasowany atak rosyjskiego lotnictwa strategicznego na Ukrainę. Obiekt to najprawdopodobniej dron kamikaze Shahed, używany przez Rosjan podczas ataków na Ukrainę.
CZYTAJ: „Był przeraźliwy huk”. Żołnierze szukają obiektu, który wleciał znad Ukrainy
MaTo / opr. ToMa
Fot. PAP/Wojtek Jargiło