[AKTUALIZACJA 8:45] Drugi dzień trwają poszukiwania obiektu, który wczoraj (26.08) naruszył polską przestrzeń powietrzną. Maszyna – zdaniem wojskowych – mogła spaść w gminie Tyszowce w powiecie tomaszowskim.
– Do tej pory przeszukaliśmy kilka kilometrów kwadratowych wyznaczonego terenu – mówi rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Siły Zbrojny, podpułkownik Jacek Goryszewski. – Oczywiście trudno określić, jaki obszar śmigłowcowi udało się przeszukać z góry, natomiast poszukiwania będą kontynuowane, a przyczyną tego, że nie doszło do neutralizacji tego niezidentyfikowanego obiektu było to, że zgodnie z procedurami czasu pokoju musi być identyfikacja tego obiektu. Miejmy na względzie, że nasza przestrzeń powietrzna nie jest zamknięta dla ruchu cywilnego. Taką prędkość, z jaką się poruszał ten niezidentyfikowany obiekt, może osiągnąć chociażby samolot typu awionetka bądź też śmigłowiec.
Dziś w poszukiwania zaangażowanych jest ponad 100 żołnierzy z lubelskich brygad Wojsk Obrony Terytorialnej, a także wojskowe drony czy śmigłowce.
[7:38] Ponad 100 żołnierzy wznawia poszukiwania obiektu, prawdopodobnie drona, który wczoraj (26.08) rano wleciał w polską przestrzeń powietrzną z terytorium Ukrainy.
CZYTAJ: Obiekt znad terytorium Ukrainy w Lubelskiem. Koniec poszukiwań na dziś [ZDJĘCIA]
Działania rozpoczną się po godzinie 8:00 w gminie Tyszowce – poinformował Radio Lublin rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych ppłk Jacek Goryszewski.
– Można powiedzieć, że to jest podobny teren co wczoraj, tylko poszukiwania są rozszerzone dalej na zachód. Kolejne wyznaczone sektory – jest zadanie przeszukania przez naziemne zespoły poszukiwawczo-ratownicze. Jeśli będzie możliwość, to będziemy wspierać te poszukiwania z powietrza przez śmigłowce. O wszystkich rezultatach będziemy informować na bieżąco – dodaje rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.
Żołnierze szukają niezidentyfikowanego obiektu, który przekroczył granicę, wczoraj, o godzinie 6:43, kiedy trwał zmasowany atak rosyjskiego lotnictwa strategicznego na Ukrainę. Obiekt około siódmej rano zniknął z radarów.
Wojsko nie wyklucza, że obiekt mógł opuścić terytorium Polski.
ZAlew / opr. AKos
Fot. PAP/Wojtek Jargiło