Zalane ulice, uszkodzone dachy budynków i podtopienia – to była pracowita doba dla lubelskich strażaków, którzy ponad 200 razy wyjeżdżali do usuwania skutków burz w regionie. Najbardziej ucierpiały dwa powiaty – lubelski i lubartowski.
Zerwane dachy i pożary
– Poniedziałkowe (20.08) burze wkroczyły do województwa lubelskiego od północy, a pierwsze interwencje dotyczyły powiatu łukowskiego. Jednak najwięcej zdarzeń odnotowano w powiatach lubelskim i lubartowskim – mówi rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej, młodszy kapitan Tomasz Stachyra. – Ostatnia burza dotkliwie “działała” w rejonie powiatu lubelskiego, lubartowskiego, w okolicach Łukowa. Tam odnotowaliśmy również pożary od wyładowań atmosferycznych. W powiecie łukowskim spaliła się stodoła z dużą ilością słomy i siana. To bardzo duże straty dla gospodarza.
– Dochodziło również do zerwania części dachów. Takich zdarzeń było łącznie 28 – 9 na budynkach mieszkalnych i 19 na gospodarczych. Na całe szczęście obyło się bez osób poszkodowanych. 89 interwencji dotyczyło połamanych konarów w całym województwie. Strażacy wypompowywali również wodę z zalanych pomieszczeń i piwnic – takich zdarzeń było 69 – wylicza młodszy kapitan Tomasz Stachyra.
CZYTAJ: Skutki burz w Lubelskiem. Niemal 200 interwencji strażaków z regionu
Groźne sytuacje w Lublinie
– W samym Lublinie do bardzo groźnej sytuacji doszło na Kalinowszczyźnie, gdzie potężne drzewo wyrwane przez wiatr oparło się o budynek mieszkalny – mówi rzecznik komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie starszy kapitan Andrzej Szacoń. – Jeżeli chodzi o interwencje w związku z silnymi wiatrami, odnotowaliśmy ich 54 – 40 na terenie miasta. Dotyczyły one przede wszystkim powalonych drzew na samochody, na ulice. Dwa budynki uległy uszkodzeniu. Najtrudniejsza akcja miała miejsce przy ul. Krzemienieckiej, gdzie drzewo oparło się o budynek mieszkalny. Musieliśmy wykorzystać dźwig, żeby podczas usuwania tego drzewa nie doszło do większych strat.
– Do innej groźnej sytuacji doszło na lubelskim Czechowie na jednym z placów budowy – dodaje Tomasz Stachyra. – Mieliśmy przykład, że niezabezpieczony styropian przemieszczał się pod wpływem silnego wiatru i mógł powodować niebezpieczeństwo chociażby dla poruszających się pojazdów.
CZYTAJ: Powalone drzewa, połamane gałęzie. Strażacy walczą z żywiołem [ZDJĘCIA, RADAR, DETEKTOR]
Superkomórka burzowa nad Lublinem
W tym czasie, gdy mieszkańcy Czechowa i Kalinowszczyzny widzieli przez okna kołyszące się drzewa lub ścianę deszczu, w Śródmieściu opady były umiarkowane.
Jak tłumaczy Arkadiusz Wójtowicz z portalu FaniPogody.pl, to właśnie pokazuje lokalność takich zjawisk jak burze czy opady konwekcyjne: – Ubiegłej doby mieliśmy przejścia aktywnego frontu chłodnego, który był poprzedzony linią zbieżności wiatru, na której tworzyły się burze. Mieliśmy do czynienia również z superkomórkami burzowymi, dość krótkotrwałymi, ale intensywnymi – m.in. nad przeważającą częścią Lublina przeszła gwałtowna burza, a nawet kilka burz, w tym jedna superkomórka. Występował również opad gradu, szczególnie w północnej i wschodniej części Lublina. Natężenie opadów nad Lublinem było bardzo nierównomierne. To jest charakterystyczne dla opadów konwekcyjnych. Dla przykładu – na placu Litewskim zanotowano deszczomierzem korytkowym 6,8 mm deszczu, a na przykład na Zemborzyckiej 57. I takie różnice mieliśmy.
Od burz nie odpoczniemy
Zdaniem synoptyków nie ma szans na dłuższy odpoczynek od burz, dlatego warto być przygotowanym na takie zjawiska. Szczególnie groźna może być burza podczas jazdy drogą szybkiego ruchu.
– Warto wtedy zatrzymać się w najbliższym bezpiecznym miejscu – mówi instruktor nauki jazdy Maciek Brewczuk. – Znaleźć jakieś bezpieczne miejsce i zatrzymać się, jeśli jest taka możliwość, na otwartej przestrzeni, a nie w pobliżu drzew, billboardów czy innych konstrukcji, które wiatr może przewrócić. Unikamy zatrzymywania się w zagłębieniach terenu.
Woda niebezpieczna dla samochodów
– Warto też przemyśleć trasę naszej podróży i ominąć miejsca, w których po opadach utrzymuje się woda – dodaje Maciek Brewczuk. – Nawet jeśli te miejsca są nam znane i wiemy, że jeżeli jest kałuża, to tam nie ma jakiś dużej dziury, nadal może nam zassać wodę do silnika, może nam zalać układ elektryczny. Wtedy sobie daleko nie pojedziemy.
Z konsekwencjami naprawy zalanych aut musi liczyć się część kierowców, którzy wczoraj po południu próbowali przejechać przez zalane rondo Berbeckiego w Lublinie. W tym miejscu z części pojazdów pod naporem wody odpadły tablice rejestracyjne.
Jeżeli dostaniemy alert RCB o możliwej burzy, to powinniśmy takie powiadomienie potraktować poważne. Jednak burze mają zazwyczaj charakter punktowy, dlatego w dniu, gdy dostajemy alert RCB, warto dodatkowo obserwować detektory burz, radary meteorologiczne i zdjęcia satelitarne. Dzięki nim dowiemy się, czy burza jest blisko nas. Jeśli tak będzie, to podstawową zasadą – jeśli to możliwe – powinno być pozostanie w domu.
W poniedziałek niewiele brakowało do nieszczęścia, gdy z górnych kondygnacji budowanego na Czechowie wieżowca spadały paczki styropianu wprost na znajdujący się obok parking sklepu spożywczego. W momencie zdarzenia na parkingu nie było wielu osób, dlatego nikt nie ucierpiał.
MaK/ opr. DySzcz
Fot. Krzysztof Radzki/ Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Łukowie FB, OSP KSRG Samoklęski FB/ OSP KSRG Markuszów FB