Motor Lublin bezbramkowo zremisował na wyjeździe z GKS-em Katowice w meczu 5. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Motor oddał na bramkę rywali 10 strzałów, w tym 3 celne. Z kolei gospodarze strzelali 15 razy, ale zaledwie raz w światło bramki.
Lublinianie zaczęli obiecująco, bo po uderzeniu Bartosza Wolskiego piłka przetoczyła się bardzo blisko słupka. W 24. groźnie z bliska strzelił Samuel Mraz i bramkarz GKS obronił nogami. Katowiczanie byli zbyt niedokładni, by zmusić do interwencji golkipera przyjezdnych. Ponad poprzeczką strzelili Adrian Błąd i dwukrotnie Adam Zrelak.
Najwięcej emocji było tuż przed przerwą, kiedy do bramki GKS-u trafił Mbaye N’Diaye. Sędziowie długo analizowali tę sytuację i ostatecznie gola nie uznali, z racji „spalonego”.
Krótko po zmianie stron świetnej okazji do zdobycia dla Motoru nie wykorzystał Piotr Ceglarz. Mógł poprawić obronione przez Dawida Kudłę uderzenie Mraza, ale … nie trafił w piłkę. Po chwili z pięciu metrów spudłował Mraz. Katowiczanie odpowiedzieli celnym strzałem Bartosza Nowaka, po którym mógł się wykazać Ivan Brkić. Kolejna akcja zespołu trenera Góraka zakończyła się ogromnym zamieszaniem w polu karym przeciwnika i kilkoma zablokowanym próbami piłkarzy GKS.
Później inicjatywę mieli lublinianie, ale nie potrafili w ataku pozycyjnym wypracować dobrych okazji. Gospodarze, dopingowani przez komplet swoich kibiców, spróbowali natarcia w ostatnich minutach. Przyniosło ono tylko niecelny strzał Mateusza Marca w doliczonym czasie i starcie beniaminków ekstraklasy zakończyło się bezbramkowym remisem.
Trener Mateusz Stolarski na konferencji prasowej przyznał, że to sprawiedliwy rezultat.
– W ostatecznym rozrachunku remis jest uczciwym wynikiem. Obie drużyny stworzyły sytuacje, w których mogły zdobyć bramki. My nawet jedną strzeliliśmy, niestety chyba był minimalny spalony. Sędzia dość długo go oglądał, ja jeszcze nie oglądałem wideo. Na pewno jeśli chce się być skutecznym w ekstraklasie, trzeba wykorzystać swój moment. Ten moment w tym spotkaniu miał i Motor Lublin, i GKS Katowice.
Po tym meczu lubelski zespół z 5 pkt zajmuje 11 miejsce w tabeli. W kolejnym spotkaniu podopieczni trenera Mateusza Stolarskiego zmierzą się u siebie 24 sierpnia z Puszczą Niepołomice.
AR / PAP / opr. ToMa
Fot. PAP/Jarek Praszkiewicz