Dwoje astronautów, którzy polecieli na Międzynarodową Stację Kosmiczną na pokładzie Starlinera firmy Boeing, będzie musiało wrócić na Ziemię innym statkiem kosmicznym i to dopiero w przyszłym roku. Ich misja miała trwać zaledwie kilka dni, przeciągnie się jednak na ponad pół roku.
CZYTAJ: Naukowcy: katastrofalne nawałnice będą coraz częstsze
Amerykańska Agencja Kosmiczna na specjalnej konferencji prasowej poinformowała, że przyczyną są problemy techniczne kapsuły Boeinga, których bez sprowadzenia jej na ziemię nie da się w pełni usunąć.
Kapsuła SpaceX Crew Dragon zabierze do domu dwoje astronautów NASA, którzy przebywają na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej już przez około 80 dni. Statek kosmiczny Boeinga Starliner, który na początku czerwca przewoził Suni Williams i Butcha Wilmore’a na stację kosmiczną, doznał awarii z powodu wycieków helu z silników, które nagle przestały działać na początkowym etapie pierwszego załogowego lotu testowego.
Inżynierowie spędzili tygodnie, próbując lepiej zrozumieć problemy. Ponadto producent informował wcześniej, że powinien poradzić sobie z problemami technicznymi, tak się jednak nie stało – poinformował szef NASA Bill Nelson.
“Butch i Suni wrócą na pokładzie SpaceX 9 w lutym, a Starliner zostanie sprowadzony bez załogi. Nastąpi to, jak najszybciej, ale nie wiemy jeszcze kiedy” – komentował Bill Nelson i dodał, że decyzje te podjęto przede wszystkim z uwagi na bezpieczeństwo.
To kolejne problemy Boeinga w kwestii podboju kosmosu.
RL / IAR / opr. ToMa
Fot. PAP/EPA/NASA HANDOUT