Kończą się kolejne wakacje, podczas których zakupy jak najtańszego paliwa wymagały od kierowców kalkulacji uwzględniających nie tylko pojemność zbiornika pojazdu, ilość zużytego paliwa – czyli miejsce na kolejną jego dawkę i planowanych do przebycia tras. To wszystko należało odnieść do terminów, w których obowiązują na stacjach promocje, najczęściej więc weekendów. Jeśli opanowaliśmy tę umiejętność, nagrodą są jeszcze teraz, nawet 40 groszowe upusty na litrze paliw.
JB
Fot. archiwum RL