Targ przy ul. Ruskiej w Lublinie został zamknięty. Bramy zablokowano kłódkami, a kupcy – jak sami informują – nie mogli otworzyć swoich stanowisk handlowych.
Według Lubelskich Dworców – zarządcy terenu, na którym znajduje się targowisko – kupcy zajmują wspomniany plac nielegalnie i bez żadnych umów.
– Od dawna chcieliśmy podpisać taką umowę – mówi jedna z handlujących przy ul. Ruskiej kobiet, Aneta Pachuta. – Były próby załatwiania tych spraw, umawiania się z nią. Cały czas było, że pan mecenas przygotowuje te umowy, poczekajcie, nie ma żadnego problemu. I tutaj znienacka zwala się na nas taka informacja, gdzie my jesteśmy wszyscy w szoku.
CZYTAJ: Czy to koniec handlu przy ul. Ruskiej? Kupcy nie kryją rozgoryczenia
Kupcy z targu przy ul. Ruskiej chcą na nim zostać do końca roku.
– To niemożliwe, nikt też nie chciał podpisać przygotowanych przez mnie umów – mówi prezes Lubelskich Dworców, Anna Kusiak. – Od nikogo nie wpłynęło pismo dotyczące tego, że chcieliby zawrzeć z Lubelskimi Dworcami jakąkolwiek umowę. To tylko bijatyka na słowa. Prócz krzyku i obrażania mnie personalnie nie mamy nic.
Dziś (01.07) kupcy po raz kolejny złożyli pismo do Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie z prośbą o pomoc i interwencję.
Więcej na ten temat w dzisiejszym Magazynie Reporterów na antenie Polskiego Radia Lublin.
MaTo / opr. PrzeG
Fot. Piotr Michalski