W Polsce z zaburzeniami snu zmaga się 11% mężczyzn i 3,5% kobiet. Samodzielne Publiczne Sanatorium Gruźlicy i Chorób Płuc w Poniatowej jako jedna z nielicznych placówek w Lubelskiem leczy bezdech senny. Wykonywane jest tam badanie snu w warunkach szpitalnych.
– Bezdech senny jest bardzo powszechnym problemem, który stwarza wiele zagrożeń dla pacjenta – mówi pulmonolog Halina Szukiewicz – Skrzetuska. – Ponieważ śpimy kilka godzin i przy ilości bezdechów powyżej 30 na godzinę to jest już zasadniczy problem zdrowotny, który w konsekwencji skutkuje nadciśnieniem tętniczym, zaburzeniami neurologicznymi, udarami.
– Pacjent przychodzi do nas zwykle w godzinach popołudniowych i ma podłączane elektrody w celu wykonania EEG – mówi zastępca dyrektora ds. medycznych, pulmonolog Piotr Dąbrowski. – Następnie ma monitorowaną pracę serca, ruchy klatki piersiowej. Pacjent ma za zadanie przespać całą noc. Badanie zwykle zaczyna się około godziny 22.00. podłączony jest o tej porze. Kończy się około godziny 6.00.
CZYTAJ: W weekend wracają upały
Rejestrowane są także parametry m.in. zawartości tlenu we krwi, przepływ powietrza przez nos i usta, chrapanie. Lekarze sprawdzają też w jakiej fazie snu badany się znajduje.
Powtarzające się wielokrotnie bezdechy powodują stałe poranne bóle głowy, zmęczenie i problemy z koncentracją. Długotrwałe niedotlenienie powoduje także odporne na leczenie nadciśnienie tętnicze i zwiększa ryzyko wystąpienia udaru mózgu i zawału serca.
Do tematu wrócimy w Magazynie Reporterów po godzinie 17.00.
LilKa / opr. PrzeG
Fot. Iwona Burdzanowska