Kilkadziesiąt minut po wyjściu z komendy dokonał kolejnej kradzieży. 18-latek był w tym tygodniu niemal stałym „gościem” policyjnej celi.
18-latek z gminy Wola Mysłowska w poniedziałek (22.07) spędził noc w policyjnej celi po znieważeniu policjantów. We wtorek (23.07) – po opuszczeniu komendy – ukradł rower, a gdy wrócił do domu awanturował się z rodziną, więc czekała go kolejna noc na komendzie. W środę (24.07) został zwolniony. Otrzymał przy tym nakaz zobowiązujący do natychmiastowego opuszczenia mieszkania, a także zakaz zbliżania się do członków rodziny, wobec których stosował przemoc. W czwartek ponownie stawił się na komendzie, gdzie usłyszał zarzut za kradzież roweru. Kiedy z niej wyszedł, popełnił kolejne przestępstwa.
CZYTAJ: Atak owadów zakończony pobytem w szpitalu
W czwartek (25.07) po godzinie 15.00 policjanci zostali powiadomieni o kradzieży. Doszło do niej przy ul. Świderskiej w Łukowie.
– Ze zgłoszenia wynikało, że młody mężczyzna ukradł z samochodu damską torebkę, w której były dokumenty i pieniądze 41-latki. Mundurowi, którzy przyjechali we wskazane miejsce, dowiedzieli się od pokrzywdzonej, że do stojącego na parkingu jej samochodu podjechał rowerem młody mężczyzna. Młodzieniec, wykorzystując jej chwilową nieobecność w pobliżu auta, przez uchyloną szybę ukradł z wnętrza pojazdu damską torebkę. Z relacji pokrzywdzonej wynikało, że w oddali wyjął z niej portfel i wyrzucając torebkę w krzaki, pojechał rowerem w kierunku Świdrów – relacjonuje asp. szt. Marcin Józwik, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Policjanci już po kilku minutach zauważyli złodzieja. Ten na widok funkcjonariuszy porzucił rower i próbował uciekać pieszo, jednak szybko został zatrzymany. Okazało się, że to 18-latek, który kilkadziesiąt minut wcześniej opuścił komendę. W dodatku rower, na którym teraz jechał, też był kradziony.
Wszystkie sprawy, z którymi związany był młodzieniec, wkrótce znajdą finał w sądzie.
RL / opr. ToMa
Fot. Policja Lubelska