Tylko jedno bocianiątko trafiło w tym roku do schroniska dla tych ptaków w Rakowiskach koło Białej Podlaskiej. W poprzednich latach było ich po kilkanaścioro.
Schronisko w Rakowiskach jest wyjątkowe, bo znajduje się na prywatnej posesji państwa Małgorzaty i Juliana Lipińskich. Jak mówił pan Julian, jako dziecko zawsze marzył, by przez okno mógł patrzeć na przylatujące bociany. I tak po latach się stało. Widząc, że bociany upodobały sobie jego posesję, stworzył tam schronisko dla tych ptaków.
CZYTAJ: Bociany bohaterami Internetu. Zobacz ptasie „reality show” [ZDJĘCIA, WIDEO]
– To coś niespotykanego, że bocian – w zasadzie ptak dziki – tutaj lgnie. Podchodzi do domu i gdy nie dostanie pokarmu na czas, stuka dziobem w szybę – opowiada pan Julian.
Bocianiątka, które tutaj trafiają, albo wypadły z gniazd, albo zostały porzucone przez matkę. W schronisku dochodzą do pełni sił i uczą się latać, aby na zimę odfrunąć do ciepłych krajów.
W 2023 roku trafiło tutaj 15 bocianów. W tym roku – jak na razie – jeden. Stało się tak prawdopodobnie z powodu pogody – w 2024 roku było mniej burz.
W historii schroniska zapisał się bocian Duduś, który lgnął do ludzi, noce spędzał w schronisku, a w dzień spacerował uliczkami w sąsiedztwie marketów, a także budki z kebabami.
CZYTAJ: Bocian Duduś przezimuje w ośrodku rehabilitacji zwierząt
Warto dodać, że jeśli chodzi o pomoc tym ptakom w naszym regionie, w Kozubszczyźnie, kilka kilometrów od Lublina, znajduje się Ośrodek Rehabilitacji Bocianów.
MaT / opr. ToMa
Fot. archiwum