Żużlowcy Orlen Oil Motoru Lublin w piątek (19.07) wygrali 10 mecz w sezonie. Tym samym wrócili na zwycięską ścieżkę po ostatniej porażce w Toruniu. W 11. kolejce PGE Ekstraligi lubelskie Koziołki pokonały na własnym torze Kronoplast Włókniarz Częstochowa 48:42.
Punkty dla Motoru zdobyli: Bartosz Zmarzlik 12,Wiktor Przyjemski 10, Dominik Kubera 8, Fredrik Lindgren 7, Jack Holder 5, Mateusz Cierniak 4 i Bartosz Bańbor 2.
Zadowolony z wyniku i swojej postawy był Wiktor Przyjemski: – Z rywalem walczyliśmy w zasadzie do ostatniego biegu, bo przed wyścigami nominowanymi nie było wiadomo, czy wygramy. Jednak ten wynik na pewno cieszy, jest fajnie. Dziękuje kibicom, którzy w Lublinie są wspaniali.
Menadżer Motoru Jacek Ziółkowski tak podsumował piątkowy mecz: – Był zacięty i trudny dla naszej drużyny, mimo że od początku prowadziliśmy 2, 4, potem 6 punktami. Ale Włókniarz te straty odrabiał. My uciekaliśmy znowu na 10 punktów i rywal znowu to odrabiał. Praktycznie do biegów nominowanych nie było rozstrzygnięte, kto zwycięży.
Jacek Ziółkowski był również pytany o to, czy doniesienia medialne dotyczące spraw kadrowych na przyszły sezon nie wpływają na atmosferę w drużynie: – Wpływają na atmosferę o tyle, że mamy kupę śmiechu. Bo śmiejemy się z tych artykułów. Wyczytuję na przykład, że nasz zawodnik podpisał umowy chyba z czterema klubami. A potem okazuje się, że zostaje w Lublinie.
– Na pewno drużyna się starała i robiliśmy wszystko, żeby zrobić jak najlepszy wynik, ale zespół z Lublina jest bardzo mocny i jest tu bardzo ciężko zdobywać punkty – stwierdził z kolei trener Włókniarza Janusz Ślączka.
– To był ciężki mecz, jak każdy w ekstralidze. Bo nikt nie przyjeżdża przegrywać – dodaje kapitan Motoru Bartosz Zmarzlik. – W ostatnich dniach miałem sporo znaków zapytania, ale dzisiaj się cieszę, bo start i trasa wróciły na lepszą ścieżkę.
Motor z dorobkiem 24 pkt prowadzi w tabeli. W kolejnym meczu obrońcy tytułu mistrza Polski 26 lipca zmierzą się na wyjeździe z Falubazem Zielona Góra.
AR
Fot. GC