Rejestratory danych zdarzeń tak zwane czarne skrzynki muszą być montowane w nowo wyprodukowanych samochodach osobowych i dostawczych do 3,5 tony. Tak wynika z przepisów unijnych, które obowiązują od wczoraj (07.07).
– Dane pozyskane z czarnych skrzynek pozwolą na ustalenie przyczyn wypadków. Biegli będą mogli pozyskać informację na temat zachowania kierowcy i pojazdu na kilka sekund przed i po zdarzeniu – mówi komisarz Antoni Rzeczkowski z biura ruchu drogowego Komendy Głównej Policji. – Te czarne skrzynki będą zapisywały to, co działo się m.in. z pojazdem, jego prędkość, kąty skrętu kierownicy, czy też ciśnienie w układzie hamulcowym.
Kierowcy bialskich taksówek przyznają, że to dobre rozwiązanie, które może wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym. – Tak jak w samolotach, wszystko później jest zabezpieczone. Wiadomo, kto gdzie popełnił błąd. Kierowcy będą ostrożniejsi, bardziej uważni, bo będą wiedzieli, że jest większa dyscyplina. Może będzie dobrze, bo inni wariują, kiedy jeżdżą, a teraz sprawdzą, jak ktoś jechał, jakie było hamowanie.
CZYTAJ: Czarne skrzynki w samochodach? Od niedzieli wchodzą zmiany
Obowiązek wyposażenia samochodów w urządzenia leży po stronie producentów aut.
Zgodnie z nowymi przepisami, producenci pojazdów muszą zapewnić, że dane z rejestratorów są chronione przed manipulacją i będą anonimowe.
MaT / opr. LisA
Fot. pixabay.com