Pierwszy w Polsce aparat do mikrodializy mózgu zakupił Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 4 w Lublinie. Urządzenie pomaga specjalistom z większą precyzją leczyć pacjentów z urazami czaszkowo-mózgowymi, np. po wypadkach komunikacyjnych czy upadkach z wysokości.
Możliwa wcześniejsza reakcja
– To aparat, który pozwala nam określić w dużym przybliżeniu metabolizm mózgu – mówi profesor Wojciech Dąbrowski, kierownik I Kliniki Anestezjologii i Intensywnej Terapii. – Chodzi o procesy spalania glukozy, funkcji życiowych komórek ośrodkowego układu nerwowego, spalania tlenu, funkcjonowania metabolicznego mózgu. Czyli tak jak w wypadku każdego innego narządu, możemy go obserwować, możemy stwierdzić, w jakim stanie jest obecnie. Mikrodializa pozwala nam udokumentować w sposób biochemiczny to, co dzieje się w komórkach. Obserwacja trendu tych zmian pozwala nam przynajmniej przewidzieć, co może być w najbliższej przyszłości i w jakim kierunku dane zmiany podążają. A to powoduje, że w wielu wypadkach możemy wcześniej zareagować.
– Nasze decyzje dotyczące sposobu postępowania leczniczego niestety często muszą być podejmowane w trybie pilnym – zaznacza dr Jarosław Wośko, starszy asystent Klinicznego Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii. – Nie mamy za dużo czasu. Każde opóźnienie wiąże się z tym, że konsekwencje neurologiczne, a więc i szanse przetrwania pacjenta w lepszej bądź gorszej kondycji, bardzo szybko się zmieniają. Każda metoda, która daje nam podstawę do właściwego reagowania, kiedy skracamy ten czas do niezbędnego minimum, jest pożądana.
Szczegółowa analiza metabolizmu mózgu
– Do tej pory nie mieliśmy możliwości wykonania takich badań. W większości przypadków były to badania wykonywane w bardzo ogólny sposób – mówi prof. Wojciech Dąbrowski. – One opierały się zasadniczo na badaniach obrazowych. W chwili obecnej coraz więcej ośrodków na świecie kładzie nacisk na bardzo szczegółową analizę metabolizmu mózgu. Bardzo cieszę się, że jesteśmy pierwszym w Polsce, a śmiem twierdzić, że także pierwszym w Europie Wschodniej, ośrodkiem, który posiada taki aparat, lansujący obecnie naszą klinikę. W europejskim rankingu znajdujemy się na bardzo wysokiej pozycji, jeśli chodzi o monitorowanie i leczenie urazów czaszkowo-mózgowych.
CZYTAJ: Pierwszy taki zabieg w Polsce. Lubelscy lekarze wszczepili nowoczesny stentgraft [ZDJĘCIA]
– Idea tej metody polega na tym, że wprowadza się do mózgu, do przestrzeni międzykomórkowej cienki cewnik, który jest ciągle przepłukiwany niewielką objętością płynu o znanym składzie – tłumaczy dr Jarosław Wośko. – Następnie ten płyn poddaje się analizie co ustalony okres – co 1-3 godziny, w zależności od tego, jakie mamy potrzeby i w jakiej kondycji jest pacjent. Istotna jest lokalizacja tego cewnika, żebyśmy w jakiś sposób mogli odpowiedzieć na pytanie dotyczące najbardziej zagrożonych części mózgu. Oczywiście pojedynczy wynik niewiele wnosi, niewiele zmienia, zaś w odniesieniu do pozostałych parametrów życiowych chorego oraz do parametrów porównawczych daje nam kolejny krok w kierunku przybliżenia się do kompleksowej oceny stanu chorego.
Korzyści dla pacjenta, lekarzy i społeczeństwa
– Przede wszystkim korzyści dla pacjenta związane są z jego dokładnym monitorowaniem i funkcją komórek nerwowych – dodaje prof. Wojciech Dąbrowski. – To także korzyści dla zespołu, dlatego że to, co do tej pory było tylko teorią, w chwili obecnej jest możliwe do zobrazowania w sposób biochemiczny. Możemy pokazać trend zmian, jakie zachodzą w trakcie urazu. Są również korzyści dla społeczeństwa. Jeśli pacjent leczony z powodu urazu czaszkowo-mózgowego wraca nam do pracy i normalnego życia, to duża korzyść dla nas wszystkich. Mamy wielki sukces. Uratowaliśmy człowieka i pozwoliliśmy mu wrócić do społeczeństwa.
Rocznie lekarze leczą około 100 pacjentów z urazami mózgu. Najczęstsze przyczyny to wypadki komunikacyjne.
LilKa / opr. WM
Fot. Uniwersytecki Szpital Kliniczny Nr 4 w Lublinie