Kupcy z targowiska przy ul. Ruskiej w Lublinie nie chcą opuścić swoich pawilonów handlowych. Część z nich otworzyła stoiska i sprzedaje towar pomimo tego, że oficjalnie targowisko od poniedziałku (01.07) jest zamknięte.
– Nie odejdziemy stąd – mówi jedna z handlujących osób, Aneta Szalak. – Dalej nie było między nami żadnej mediacji. Chcemy się po prostu dogadać, do kiedy mamy opuścić ten teren – normalnie, po ludzku. Tu są przyklejone kartki z informacją, że do 7 lipca (dzisiaj jest 3 lipca) ma nie być tych kontenerów. To jest fizycznie niemożliwe. Żeby wywieźć kontener, trzeba zamówić dźwig. Mężczyźni pełnią tu nocne dyżury. Stoimy tutaj, żeby pilnować naszego dobytku.
CZYTAJ: Targ przy Ruskiej pozostanie zamknięty. Porozumienia brak [ZDJĘCIA]
Zdaniem Lubelskich Dworców – zarządcy terenu, na którym znajduje się targowisko – kupcy działają bezumownie, a na targowisku przebywają nielegalnie.
CZYTAJ: Przywitała ich zamknięta brama i „Zakaz wstępu”. Co dalej z targiem przy ul. Ruskiej? [ZDJĘCIA]
MaTo / opr. WM
Fot. Piotr Michalski