Prawie 500 interwencji związanych z usuwaniem gniazd os, szerszeni czy pszczół w tym roku odnotowali lubelscy strażacy w całym regionie. To o kilkadziesiąt więcej w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego.
CZYTAJ: Gniazda niebezpiecznych owadów. Coraz więcej strażackich interwencji [ZDJĘCIA]
W całym kraju tylko w lipcu zarejestrowano 17 tys. takich zdarzeń. – Użądlenia szerszenia, osy bądź pszczoły mogą stanowić realne zagrożenie dla człowieka – ostrzegają lekarze. Eksperci przypominają też, że w razie bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia do usunięcia gniazda owadów błonkoskrzydłych można wezwać straż pożarną. W innym przypadku usunięcie takiego gniazda należy do zarządcy budynku. Ale aby zrobić to bezpiecznie, najlepiej wezwać do pomocy profesjonalną firmę.
Coraz więcej interwencji
– Najczęściej zdarzają się osy i szerszenie – mówią mieszkańcy regionu. – U mnie co roku szerszenie próbują sobie znaleźć gniazdo i wysyłają zwiadowcę. Słyszałem, że u znajomych osa ugryzła dziecko czy osobę dorosła na działce. W domku dzieci był szerszeń, ale go „zutylizowaliśmy”. Po osie mniej się puchnie, niż po szerszeniu. Szerszeń ma większą dawkę jadu.
– Tendencja jest wzrostowa. Podobnie jest zresztą w całej Polsce. Jeśli chodzi o województwo lubelskie, od maja w naszych statystykach odnotowaliśmy 496 interwencji tego typu – informuje młodszy kapitan Tomasz Stachyra, rzecznik prasowy lubelskiego komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej. – Porównując, 432 takie zdarzenia były w 2023 roku. Myślę, że w tym roku będzie ich jeszcze przybywać, tym bardziej że pogoda temu sprzyja.
CZYTAJ: Atak owadów zakończony pobytem w szpitalu
Jak uniknąć ukąszenia?
– Pszczoła miodna, osa, trzmiele i szerszenie – to najbardziej agresywne owady żądlące – opowiada dr n. med. Jolanta Pietraszek-Mamcarz z Oddziału Pediatrii i Alergologii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. – Lato w tym roku jest bardzo ciepłe, wiec tych owadów jest zdecydowanie więcej. Dużo jest teraz pacjentów użądlonych. Powinniśmy unikać miejsc, gdzie grozi nam użądlenie, na przykład chodzenia po łące. Jeśli już po niej spacerujemy, to zawsze w obuwiu. Unikajmy też jedzenia słodkich pokarmów i picia słodkich napojów, nie nośmy też odzieży w agresywnych – żółtych i pomarańczowych – kolorach. Nie jedzmy owoców w przestrzeni otwartej, nie lakierujmy włosów.
– Właściwie każde tego typu zgłoszenie traktujemy poważne. Jeżeli jest bezpośrednie zagrożenie dla życia lub zdrowia osób (a o oczywiście po ukąszeniu przez szerszenie czy osy zagrożenie dla osoby uczulonej jest bardzo duże, bo może nastąpić wstrząs anafilaktyczny), strażacy podejmują bardzo szybko działania interwencyjne – wyjaśnia młodszy kapitan Tomasz Stachyra. – Na miejscu współpracujemy z zespołami pogotowania ratunkowego. Sami też wstępnie udzielamy pierwszej pomocy. Ostatnio takie zdarzenie miało miejsce w Strzyżowie w powiecie hrubieszowskim.
Mężczyzna ukąszony przez szerszenie w Strzyżowie trafił na oddział wewnętrzny szpitala w Hrubieszowie.
Co zrobić po ukąszeniu?
Co zrobić, gdy użądli nas osa, pszczoła czy szerszeń? – Objawy takie jak obrzęk, ból, zaczerwienienie w miejscu użądlenia niwelujemy zimnym okładem. Podajemy leki antyhistaminowe, które są dostępne w aptece – informuje Jolanta Pietraszek-Mamcarz. – Natomiast na objawy, które narastają do utraty przytomności: osłabienie, duszność – szczególnie jeżeli pacjent został użądlony w okolice szyi czy języka – reakcja musi być natychmiastowa. Pacjenta z objawami wstrząsu po użądleniu należy ułożyć płasko z nogami podniesionymi wyżej i oczywiście natychmiast wezwać karetkę. Bo jedynym lekiem ratującym taką osobę szybkie podanie adrenaliny.
– Trzeba sobie zdać sprawę, że my jako właściciele czy zarządcy budynków możemy odpowiednio wcześnie zadziałać. Bo nie są to zdarzenia nagłe. Gniazda tych owadów są budowane przez pewien czas. Powinniśmy zadbać o własne bezpieczeństwo, w odpowiedni sposób zarządzać swoimi nieruchomościami i dbać o to, aby te gniazda w porę usuwać – apeluje młodszy kapitan Tomasz Stachyra. – Jeśli nie jesteśmy w stanie sobie sami poradzić, to odpowiednie do tego byłyby firmy dezynsekcyjne, które w profesjonalny sposób zajmują się takimi działaniami i usuwają w sposób bezpieczny owady.
Każdy, u kogo rozpoznano alergię na jad owadów błonkoskrzydłych, powinien w okresie zwiększonej aktywności owadów nosić przy sobie zestaw przeciwwstrząsowy. W przypadku ciężkich reakcji uczuleniowych leczeniem jest domięśniowe podanie adrenaliny. W Polsce dostępna jest adrenalina w ampułkostrzykawkach. W lżejszych przypadkach wystarczy podanie leku antyhistaminowego.
RyK / opr. ToMa
Fot. OSP Ossala / OSP KSRG Markuszów