Igrzyska olimpijskie w Paryżu w toku. Maciej Powała-Niedźwiecki jest współautorem książek o lubelskich olimpijczykach i olimpijczykach z Lubelszczyzny. Jak ocenia ekipę z naszego regionu, która w tym roku będzie występowała w stolicy Francji?
– Na igrzyskach mamy aż 16 olimpijczyków z naszego regionu, co jest zdecydowanym rekordem. Trzeba się cieszyć. W poprzednich igrzyskach było ich 8, więc podwoiliśmy ich liczbę. Choć właściwie możemy teraz sobie liczyć ich 18, bo do tego dochodzi 2 obcokrajowców siatkarskiego klubu LUK Lublin – Brazylijczyk i Kanadyjczyk – wylicza Maciej Powała-Niedźwiecki.
– Lubelscy kibice z pewnością liczą na medale naszych olimpijczyków, ale o sukcesy jest trudno i jest ciężko mówić o faworytach. Na pewno wszyscy liczymy na Aleksandrę Mirosław (na zdj.) we wspinaczce sportowej na czas. Tym bardziej, że trzy lata temu już startowała na igrzyskach, ale wtedy był inny regulamin i wielobój, a ona swoją koronną konkurencję wygrała. Poza tym Malwina Kopron będzie chciała obronić swój (brązowy) medal z Tokio w rzucie młotem. Patrząc na jej tegoroczne rezultaty będzie ciężko, ale igrzyska rządzą się swoimi prawami. Mamy też naszego siatkarza. Wilfred Leon jest czołowym siatkarzem reprezentacji Polski, która powinna liczyć się w walce o medale – stwierdza Powała-Niedźwiecki.
Pięściarka Paco Lublin Julia Szeremeta wprost zapowiada, że przyjechała do Paryża po medal. – Trzymamy kciuki. Liczę też na zapaśniczkę z Chełma Anhelinę Łysak, która jest też w stanie zdobyć medal, bo przywoziła już krążki z mistrzostw Europy i świata – dodaje Powała-Niedźwiecki.
AR
Fot. archiwum