Gronkowce, salmonella czy bakterie kałowe – służby sanitarne ostrzegają przed kąpielami w miejskich fontannach. Mogą być one bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia. Mimo wszystko, pomimo zakazów i apeli wiele osób – szczególnie dzieci – ryzykuje i wchodzi do fontann, zwłaszcza podczas upałów.
Jak do kąpieli w fontannach podchodzą mieszkańcy?
Mieszkańcy Lublina mają różne podejście do wchodzenia do miejskich fontann.
– Dzieci lubią tu wchodzić, dorośli mniej. Na pewno fajnie to wygląda, jak wszyscy dookoła się bawią. My nie wchodzimy, ale wiem, że dużo osób to robi. Wieczorami i duzi, i mali. To ochłoda. Te fontanny są piękne. Aż zapraszają, żeby tam wejść. Oczywiście weszłam, jestem odporna.
To zagrożenie dla zdrowia
W miejskich fontannach czyha wiele zagrożeń dla naszego zdrowia.
– Woda wydaje się czysta, bo niektóre instalacje są chlorowane, aczkolwiek musimy zdawać sobie sprawę z tego, że to jest woda, która krąży w systemie zamkniętym – zaznacza Agnieszka Dados, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Nie ma co ukrywać, z fontann często korzystają również zwierzęta, szczególnie ptaki, które zostawiają swoje odchody. W tej wodzie może być dużo wirusów, bakterii, grzybów. Na pewno bakterie gronkowca, salmonella, pałeczki Legionelli, bakterie kałowe.
CZYTAJ: Z czym kanapki na plażę?
Czym może skończyć się zakażenie takimi patogenami?
– Mogą to być prozaiczne choroby, jak nieżyt żołądkowo-jelitowy, który może trwać kilka dni, ale może też prowadzić do pobytu w szpitalu, ale mogą to być także zgony z powodu odwodnienia czy krwistej biegunki – wskazuje lekarz medycyny rodzinnej Konrad Czajka. – Dodatkowo fontanny są idealnym miejscem do namnażania się bakterii Legionella, która powoduje legionellozę, czyli chorobę płuc, która często kończy się śmiertelnie. Poza tym tego typu fontanny nie są w żaden sposób chronione przed dostępem zwierząt, co wiąże się z możliwą obecnością pasożytów. A jak są pasożyty, to wiadomo, pojawiają się problemy żołądkowo-jelitowe, ale też zespół larwy wędrującej, biegunka, wymioty, gorączka, odwodnienie.
Fontanna to nie kąpielisko
– Nie zmieniliśmy statusu naszej fontanny na kąpielisko miejskie – zaznacza Monika Głazik z Biura Prasowego w Kancelarii Prezydenta Miasta Lublin. – Fontanna na placu Litewskim, podobnie jak fontanna w Ogrodzie Saskim czy też w Parku Ludowym, nie służy do kąpieli. Jest stosowny regulamin i tabliczki informujące.
Straż Miejska w Lublinie przypomina o zakazie kąpieli.
– Przede wszystkim należy zaznaczyć, że fontanna miejska nie jest kąpieliskiem – mówi Sylwia Kuc, naczelnik Oddziału Szkolno-Profilaktycznego Straży Miejskiej Miasta Lublin. – Możemy ochłodzić się za jej pomocą, możemy w niej brodzić, natomiast nie wolno się kąpać, a tym bardziej myć. Oczywiście funkcjonariusze zwracają uwagę także na inne wykroczenia – spożywanie alkoholu, osoby śpiące, leżące. Na osoby, które nie przestrzegają takich przepisów, nakładany jest z reguły mandat od 20 do 500 złotych.
CZYTAJ: Jak poprawnie korzystać z klimatyzacji? Ekspert radzi
Lekarz Konrad Czajka przyznaje, że wchodzenie do miejskich fontann przez sporą część mieszkańców, to niepokojące zjawisko.
– Fontann najlepiej używać w sposób, do którego są przeznaczone – podkreśla lekarz. – Nie należy do nich wchodzić. Później nigdy nie wiadomo, skąd wzięła się choroba, bo zawsze jest jakiś odstęp czasowy od tego, kiedy pacjent trafia do nas. Ale myślę, że część zachorowań, które mamy w lecie, ma swój początek w kąpielach w fontannie.
Jak zaznaczają służby sanitarne i lekarze, niekiedy leczenie zakażeń wspomnianymi patogenami może być bardzo trudne. Wchodzenie do fontann może też wywołać reakcje alergiczne czy powodować grzybicę.
MaTo / opr. WM
Fot. Magdalena Michalew