Lekarze kolejny raz przypominają, jak zachować się po użądleniu owadów błonkoskrzydłych. Użądlenia szerszenia, osy bądź pszczoły mogą być zagrożeniem dla naszego zdrowia.
CZYTAJ: Mogą stanowić realne zagrożenie. W ich usunięciu nie zawsze pomogą strażacy
– Jeżeli ugryzie nas pszczoła, szybko musimy wyciągnąć żądło – radzi dr n. med. Jolanta Pietraszek-Mamcarz z Oddziału Pediatrii i Alergologii Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Lublinie. – Żądło należy wyciągać bardzo delikatnie, ponieważ jego część może pozostać w organizmie i dalej rozprowadzać w nim te enzymy, które są w jadzie pszczoły. Natomiast osa nie pozostawia żądła i może żądlić wiele razy. Objawy takie jak obrzęk, ból, zaczerwienienie w miejscu użądlenia niwelujemy zimnym okładem. Podajemy leki antyhistaminowe, które są dostępne w aptece. Ale osoby, które wiedzą, że mają po użądleniu silne reakcje alergiczne, powinny być zawsze zaopatrzone w adrenalinę.
Gdy po użądleniu pojawiaj się osłabienie, duszność, omdlenia, osobę taką należy ułożyć płasko z nogami podniesionymi wyżej i oczywiście natychmiast wezwać karetkę. Bo jedynym lekiem ratującym jest w tym przypadku szybkie podanie adrenaliny.
Osy i szerszenie lubią wysoka temperaturę, dlatego w okresie lata pojawia się ich więcej. W tym czasie warto unikać słodkich napojów i nie jeść owoców w otwartej przestrzeni, nie powinniśmy też m.in. lakierować włosów , bo to przyciąga owady błonkoskrzydłe.
RyK / opr. ToMa
Fot. pixabay.com