Dużą farmę fotowoltaiczną chce wybudować w Olszynie w gminie Rokitno jedna z firm z kapitałem zachodnim. Firma rozpoczęła konsultację z mieszkańcami na temat planowanej inwestycji. Nie wszyscy mieszkańcy popierają te plany. Przeciwni są zwłaszcza ci, którzy farmę mieliby dosłownie za oknem.
“Będziemy mieszkać w jednym pięknym zoo”
Jeżeli farma miałaby powstać, to w najbliższym jej sąsiedztwie mieszkałoby dziewięć rodzin. Rodziny te nie kryły swoich obaw. – Problem jest zasadniczy, że ona jest obszarowo dość rozległa. Mieszkają w pobliżu ludzie, praktycznie za oknem, w odległości kilkunastu metrów. Wiemy, że taka połać – ponad 100 ha, lustra – to jest i wielka temperatura od tego, i zniszczenie środowiska. Gdyby na przykład zapaliła się taka farma, jakie są sposoby likwidacji tego? Są obszary leśne, były przykłady różnych podpaleń, umyślnych i nieumyślnych kilka lat temu, gdzie straż pożarna miała wielkie problemy z ugaszeniem. My będziemy jak skwarki. Czy będzie pomoc czy nie będzie? Chodzimy do lasu, na grzyby, jeździmy rowerami. Jeżeli to będzie wszystko okamerowane, ogrodzone, oświetlone, będziemy mieszkać w jednym pięknym zoo, gdzie ludzie będą przyjeżdżać kupować bilety, żeby zobaczyć, jak nam się mieszka w szklanej bańce. Tu mieszkam od dziecka, kocham ten teren, mam małą córcię, ona tam jeździ rowerem. Ważne jest dla mnie, żeby wychowała się w środowisku bioróżnorodnym. Przecież jeżeli łosie albo jelenie będą musiały ominąć 100 hektarów tej farmy, to one stąd odejdą.
CZYTAJ: Polka zdobywczynią nagrody dla europejskich wynalazców!
Głos mieszkańców jest ważny
Inwestycja jest na początkowym etapie. Wszczęto postępowanie o wydanie decyzji o warunkach środowiskowych dla budowy farmy – mówi wójt Gminy Rokitno Jacek Szewczuk. – Odległość farmy od zabudowań to bardzo istotny dla mnie wyznacznik, w jakim kierunku mamy iść, a więc tutaj nie tylko ekonomia, ale również głos mieszkańców będzie bardzo ważny, jest ważny, i po to są już tego typu spotkania informacyjne. Jestem podbudowany, że ta firma jest wiarygodna i nie lekceważy pytań mieszkańców.
Początkowo planowano, aby farma obejmowała aż 100 ha. Po rozmowach z mieszkańcami te plany mogą się zmienić. Zmieniona może być też odległość farmy od domostw – mówi Radosław Kogutiuk, szef działu rozwoju projektów firmy, która chce wybudować farmę. – Zgodnie z pierwszymi dokumentami, które przekazaliśmy do urzędu, wskazujemy tam o możliwej inwestycji do 126 megawatów, natomiast po rozmowach z mieszkańcami widzimy, że będziemy musieli trochę dostosować ten rozmiar do tego, ażeby ta inwestycja nie budziła tyle kontrowersji.
CZYTAJ: Prawie 700 mln euro dla Polski na modernizację systemów energetycznych
Wpływ na zdrowie ludzi i zwierząt
Podniosły się głosy mówiące o tym, że po co farmy fotowoltaiczne, skoro prąd wciąż jest tak drogi.
– Obecne ceny prądu wynikają z tego, iż część tej ceny wynika z konieczności zakupu praw CO2, a to wynika z tego, że ten miks energetyczny w Polsce cały czas jest oparty na węglu, za co państwo polskie musi płacić i stąd wynikają zawyżone ceny – mówi Radosław Kogutiuk. Wydaje mi się, że w tym dłuższym horyzoncie, nie jednego czy dwóch lat, ten trend powinien się zmieniać i powinniśmy widzieć pozytywne zmiany przejścia na źródła odnawialne.
Nie ma publikacji, które mówiłyby o tym, że farmy fotowoltaiczne negatywnie oddziałują na zdrowie człowieka – mówi prof. Ziemowit Malecha z Politechniki Wrocławskiej. – Co najwyżej mogą być uciążliwe. Jeżeli mówimy o takich dużych farmach fotowoltaicznych, to one rzeczywiście zajmują bardzo dużo terenu i wizualnie mogą szpecić, to się może nie podobać. Drugi taki aspekt, to aspekt tego, że tam są jeszcze urządzenia towarzyszące, które mogą wydawać jakieś dźwięki. Wtedy należy zachować jakąś odległość – nie musi być duża, 100 m. Jest też taki aspekt, że nad dużymi farmami temperatura wzrasta, bo te panele się znacząco rozgrzewają i tworzy się komin ciepła. Lokalnie podnoszona jest temperatura. Co do zasady, jeżeli chodzi o zdrowie ludzi czy zwierząt, to nie ma negatywnego wpływu. Nie jest on nigdzie raportowany.
Jeszcze żadne decyzje w sprawie budowy farmy nie zapadły. Obecnie urząd gminy czeka na opinie wydane przez RDOŚ, sanepid i Wody Polskie.
Jak udało nam się ustalić, w miejscowości Olszyn planowana jest też budowa przez inną firmę drugiej farmy, ale ta miałaby obejmować jeden hektar powierzchni.
MaT/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com