Na szpitalne oddziały ratunkowe – z powodu upałów – trafia coraz więcej osób. Tak jest między innymi: na SOR-rze w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie, gdzie pacjentów np. z objawami odwodnienia czy przegrzania, jest o połowę więcej niż zwykle.
– Jest co robić – mówi lekarz dyżurny Marian Szczepanek. – Głównie chodzi o osoby starsze, które trafiają czasami w stanie ciężkim, z pogorszeniem parametrów nerkowych. Czasami może dojść nawet do udaru mózgu jeśli jest przedłużające się odwodnienie. Osoby powyżej 80. roku życia czasami reagują pogorszeniem świadomości. Dochodzi do zasłabnięć i wtórnych urazów.
CZYTAJ: Życiodajny płyn na wyciągnięcie ręki. Lubelskie poidełka i zdroje dla każdego
Jak z wysokimi temperaturami radzą sobie mieszkańcy Lublina i turyści?
– Już jest tragedia. A dla mnie super. Trzeba pić wodę. Jakoś sobie radzimy. Lubię ciepło, jestem ciepłolubna. Woda i kremy, lody. Trochę gorąco jest, trudno się skupić.
Lekarze i ratownicy medyczni apelują do wszystkich o regularne nawadnianie się, nawet do dwóch litrów wody dziennie, stosowanie kremów z filtrem oraz, o ile to możliwe, pozostanie w domach w godzinach największego nasłonecznienia tzn. od 10.00 do 15.00.
MaTo / opr. PrzeG
Fot. archiwum