Europejska Partia Ludowa (EPL) otrzyma 189 mandatów w Parlamencie Europejskim (26 proc.), socjaldemokraci z S&D – 135 (19 proc.), liberałowie – 83 (11,5 proc.), konserwatyści – 72 (10 proc.), skrajna prawica – 58 (8 proc.), a Zieloni – 53 (7 proc.) – wynika ze wstępnych wyników wyborów podanych przez Parlament Europejski.
CZYTAJ: Kto z Lubelskiego dostał się do Europarlamentu? Są sondażowe wyniki [AKTUALIZACJA]
Wstępne rezultaty potwierdzają wcześniejsze prognozy, zgodnie z którymi większość w PE zachowa koalicja centroprawicowej Europejskiej Partii Ludowej wraz z Socjalistami i Demokratami oraz liberalną grupą Odnowić Europę. Po godz. 1.00 w nocy w poniedziałek (10.06) PE po raz ostatni zaktualizował wstępne wyniki wyborów. W poniedziałek o godz. 11.00 mają zostać zaprezentowane wyniki całościowe.
Zaktualizowana prognoza rozkładu mandatów w nowym Parlamencie, w oparciu o dostępne wstępne lub końcowe wyniki opublikowane po zakończeniu głosowania we wszystkich krajach UE; stan na 10.06, 01:07. Skład grup oparty na strukturze ustępującego PE ?? https://t.co/nmA7FHpUBQ pic.twitter.com/QKnXaEO3cA
— Parlament Europejski w Polsce (@Europarl_PL) June 9, 2024
Najsilniejsza Europejska Partia Ludowa
Zgodnie z wciąż niepełnymi danymi te trzy ugrupowania będą miały 407 miejsc w liczącej 720 deputowanych izbie. Najsilniejszą pozycję zachowa EPL, która wprowadzi do PE 189 europosłów (wśród nich będą deputowani PO i PSL, które należą do EPL). Da to EPL 26 proc. mandatów – o prawie 1,6 punktów proc. więcej niż w obecnej izbie.
CZYTAJ: Wybory do Europarlamentu: znamy wyniki sondażowe z Lubelskiego
Druga pod względem wielkości w europarlamencie będzie S&D (19 proc.; należy do nich polska Lewica), a trzeci – liberałowie (11,5 proc. mandatów; wśród nich będą posłowie Polski 2050). Liberalna grupa Odnowić Europę, choć utrzymała trzecie miejsce w PE, zanotowała jednocześnie spore straty – będzie mieć o 3 punkty proc. mniej miejsc w porównaniu z obecną kompozycją europarlamentu. Powodem tej porażki jest m.in. duże osłabienie ugrupowania francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona Odrodzenie, które zdobyło dwukrotnie mniej głosów niż Zjednoczenie Narodowe związane z Marine Le Pen. Wygrywając we Francji, ugrupowanie to jednocześnie umocniło skrajną prawicę w Parlamencie Europejskim.
Konserwatywna grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) będzie mieć 10 proc. miejsc, co da jej czwarte miejsce. Do tej grupy należy Prawo i Sprawiedliwość. Piąta pod względem wielkości będzie skrajnie prawicowa Tożsamość i Demokracja (ID), która będzie dysponować 8 proc. mandatów.
Zieloni znajdą się na miejscu szóstym – przypadnie im 7 proc. miejsc. Wstępne wyniki potwierdzają bardzo słaby wynik tego ugrupowania, które w 2019 roku awansowało na czwarte miejsce.
We wstępnych wynikach do grup politycznych nie przydzielono partii, które nie zasiadały do tej pory w PE. Te będą mieć 7 proc. miejsc – wśród nich jest np. polska Konfederacja. 6 proc. przypadnie stronnictwom nie należącym do żadnej grupy w PE, czyli np. Fideszowi węgierskiego premiera Viktora Orbana oraz Alternatywie dla Niemiec (AfD).
Jaka koalicja?
Lider EPL Manfred Weber zaprosił w niedzielę socjaldemokratów i liberałów do utworzenia wspólnej koalicji. Obecna szefowa KE Ursula Von der Leyen wyraziła przekonanie, że uda jej się utrzymać to stanowisko na drugą kadencję. Weber z kolei mówił, że teraz krokiem oczekiwanym przez EPL jest nominowanie von der Leyen jako oficjalnej kandydatki przez kanclerza Niemiec Olafa Scholza. Frakcja liczy także na poparcie dla jej kandydatury ze strony prezydenta Francji Emmanuela Macrona.
Socjaldemokraci i liberałowie nie przesądzili poparcia dla kandydatury von der Leyen. Przedstawiciel S&D Pedro Marquez pogratulował jednak von der Leyen wyniku wyborów i opowiedział się za utrzymaniem systemu Spitzenkandidaten, zgodnie z którym szefem KE zostaje kandydat zwycięskiej partii wybrany przez nią jeszcze przed wyborami. Tą kandydatką z EPL jest von der Leyen.
Z kolei wiceszefowa Odnowić Europę Iskra Mihaylova powiedziała, że wynik partii Macrona to wewnętrzna sprawa krajowa. Nie przyznała się do porażki swojej grupy – podkreślała, że liberałom udało się utrzymać trzecią pozycję.
Współpracy z EPL nie wykluczyła wiceszefowa EKR Assita Kanko. Powiedziała, że nie dostrzega niczego, co miałoby uniemożliwić tę współpracę w przyszłości.
Philippe Lamberts z Zielonych przyznał, że ich wynik nie jest najlepszy. Przestrzegł inne partie przed realizowaniem „prawicowego programu”. Jak mówił, Zieloni poprą von der Leyen, jeśli ta złoży zobowiązania dotyczące realizacji Europejskiego Zielonego Ładu.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum