Matka zatrzasnęła 18-miesięczne dziecko w samochodzie. Po trzech minutach od zgłoszenia uratowali je strażnicy miejscy ze Świdnika. Do zdarzenia doszło w Świdniku przy ul. Cisowej.
– Ze względu na wysokie temperatury liczyła się każda minuta – mówi komendant straży miejskiej w Świdniku, Janusz Wójtowicz. – Dramatyczna sytuacja, bo w żaden sposób tego samochodu nie potrafiła otworzyć. Jedyna myśl to właśnie telefon do straży miejskiej. Byliśmy tam po trzech minutach. Nie było już innego wyjścia tylko wybicie szyby, przedniej oczywiście, żeby bezpiecznie było dla dziecka, żeby nie uderzyły odłamki. Dziecko było już dość zdenerwowane, bo huk i dłuższy pobyt w samochodzie. Szybko trafiło w objęcia matki i nikomu nic się nie stało.
CZYTAJ: Do końca tygodnia nie opuszczą nas upały
Wnętrze pozostawionego na słońcu samochodu bardzo szybko się nagrzewa. To śmiertelna pułapka dla dzieci lub czworonogów. Jeśli jesteśmy świadkiem takiej sytuacji, bez konsekwencji, ratując życie możemy wybić szybę w aucie.
MaTo / opr. PrzeG
Fot. Straż Miejska w Świdniku