Wraca temat likwidacji targowiska przy ul. Ruskiej w Lublinie. Kupcy dostali nakaz opuszczenia miejsc handlowych do końca czerwca.
– Jesteśmy oburzeni tym bardziej, że mieliśmy tu zostać do końca roku – mówi Ewa Choina handlująca na targu przy ul. Ruskiej od kilku lat. – Nikt nas nie poinformował o takim zamknięciu. Dopiero wczoraj dowiedzieliśmy się o tym, że nie będziemy mogli mieć tutaj dostępu do naszych rzeczy. Co miesiąc szliśmy zapłacić za stanowiska, za rezerwację. Nie było ani jednego słowa o tym, ze tu zostajemy do końca czerwca.
W marcu tego roku, po rozmowach w lubelskim urzędzie marszałkowskim, kupcy przy ul. Ruskiej otrzymali obietnicę handlu do końca roku. Warunkiem było ustalenie nowych stawek za wynajem powierzchni handlowej.
– Chcieliśmy podpisać umowę, ale do tego nie doszło – mówi prezes Lubelskich Dworców, właściciela terenu, na którym znajduje się wspomniane targowisko, Anna Kusiak. – Zaproponowaliśmy umowę na najkorzystniejszych warunkach. W kwietniu spotkaliśmy się i przedstawiciele poinformowali mnie, że nie są w stanie przyjąć warunków, które zostały zaproponowane.
Według prezes Kusiak nie wszyscy kupcy uiszczali na czas opłaty za zajmowane stanowiska. Targowisko ma funkcjonować do 30 czerwca, a handlujący swoje rzeczy mają usunąć do 7 lipca.
MaTo / opr. PrzeG
Fot. archiwum RL