Mieszkańcy Parchatki w gminie Kazimierz Dolny usuwają skutki wczorajszych (04.06) intensywnych opadów deszczu. Woda z okolicznych wąwozów z gałęziami i kamieniami zamuliła jezdnię, ale wdarła się też na teren kilku gospodarstw.
CZYTAJ: Kołdra nie ochroniła przed odsiadką. 33-latek zatrzymany
Wczoraj przez kilkadziesiąt minut droga z Puław do Kazimierza Dolnego była zablokowana. Dziś przyszedł czas na wielkie sprzątanie.
To była duża ulewa
– Cały plac zamulony – mówią mieszkańcy Parchatki. – Jest około 30 cm mułu w najgłębszym miejscu. Na szczęście do budynków woda się nie wdarła. Mamy co najmniej parę dni sprzątania. Było okropnie, makabra. Mam zalane podwórko i jeden garaż. To była duża ulewa. To był moment – spadł deszcz, naniosło dużo błota. Cały trawnik jest do wymiany. Nie zdarza się to często, to pewnie było oberwanie chmury.
Trzeba bardziej zadbać o rowy melioracyjne
Mieszkańcy postulują, aby bardziej zadbać o rowy melioracyjne odprowadzające wodę. Są też wnioski dotyczące odpowiedniego nachylenia ulicy. – Nie przygotowuje się wtedy, kiedy są możliwości, sprowadzenia wody do rowu. Jezdnię należy pochylić o 10 cm. Woda wtedy pójdzie do rowu i nie będzie żadnych problemów. Trzeba regularnie czyścić rów melioracyjny, który znajduje się na początku wąwozu. On nie był czyszczony jakieś 14 lat – dodają mieszkańcy Parchatki.
Dodajmy, że na tym terenie znajduje się kilka rowów melioracyjnych należących do różnych zarządców.
Kamil Jakubowski z Zarządu Dróg Wojewódzkich w Lublinie zapewnia, że rów melioracyjny, który podlega pod tę instytucje jest regularnie czyszczony co najmniej dwa razy w roku.
Tak Parchatka wyglądała wczoraj (04.06) tuż po ulewie, fot. Policja Puławska
W związku z intensywnymi opadami deszczu strażacy na terenie powiatu puławskiego interweniowali 25 razy. Większość zdarzeń dotyczyła gminy Kazimierz Dolny.
ŁuG / opr. AKos
Fot. Łukasz Grabczak