W Warszawie, Wrocławiu, Bydgoszczy, Toruniu i Trójmieście 9 czerwca można było dojechać na wybory bezpłatną komunikacją publiczną. Część samorządów testowało to rozwiązanie już podczas wyborów parlamentarnych i postanowiło ponownie z niego skorzystać.
– Decyzję o bezpłatnych przejazdach każdorazowo muszą podejmować radni – wyjaśnia Monika Fisz z Zarządu Transportu Miejskiego w Lublinie. – Biorąc pod uwagę ubiegłoroczne wpływy z biletów w przeliczeniu na jeden dzień, możemy wnioskować, że roczny koszt wprowadzenia takiego uprawnienia mógłby przekroczyć kwotę nawet dwóch milionów złotych.
– Jeden dzień w miesiącu z bezpłatną komunikacją to świetny pomysł – mówi Filip, jeden z twórców fanpage’a „WidmoBus” poświęconego komunikacji miejskiej w Lublinie. – Czy to dla studentów, czy dla turystyki w mieście byłoby to jak najbardziej pozytywnym aspektem. Na przykład darmowa komunikacja nocna dla studentów w weekendy to też jest bardzo fajny pomysł. Pojawiają się też różne inicjatywy w innych miastach, gdzie np. turyści, którzy mają zabookowany nocleg w danym mieście, komunikację miejską mają darmową.
W Lublinie bezpłatna komunikacja działa raz w roku podczas Dnia bez Samochodu, ale korzystać z niej mogą tylko kierowcy posiadający dowód rejestracyjny auta.
TSpi / opr. LisA
Fot. archiwum