Do 18 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych sobotniego ataku rakietowego Rosji na hipermarket w Charkowie, rannych jest 48 osób – poinformował w poniedziałek szef wojskowych władz obwodowych tego regionu na północnym wschodzie Ukrainy, Ołeh Syniehubow.
„Liczba zabitych wzrosła do 18. Rannych zostało 48 osób. Za zaginionych uważa się pięć osób” – napisał na Telegramie.
Chwilę wcześniej prokuratura obwodowa w Charkowie poinformowała o 17 ofiarach śmiertelnych. Proces poszukiwania i identyfikacji ciał trwa – wynika z jej komunikatu na Telegramie.
CZYTAJ: Były oficer kontrwywiadu: szpiedzy działają w każdej ważnej gałęzi gospodarki w naszym kraju
„Zidentyfikowano 13 ofiar, w tym 10 pracowników hipermarketu i trzech odwiedzających. Czterdzieści osiem osób zostało rannych. Pięć osób pozostaje zaginionych” – przekazała prokuratura.
Rosja przeprowadziła atak na hipermarket „Epicentr” w Charkowie z wykorzystaniem lotniczych bomb kierowanych.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył, że gdyby wojska ukraińskie miały wystarczającą liczbę środków obrony powietrznej, to takie ataki byłyby niemożliwe.
Wkrótce po zbombardowaniu hipermarketu Rosjanie uderzyli w miejski Park Centralny w Charkowie. Rany odniosło 18 osób, w tym 13-letni chłopiec, którego stan określono jako ciężki. Wojska rosyjskie ostrzelały park pociskami rakietowymi S-300.
Obwód charkowski jest od 10 maja celem ofensywy lądowej wojsk rosyjskich. Charków jest drugim co do wielkości, po Kijowie, miastem Ukrainy.
PAP/ RL/ opr. DySzcz
Fot. PAP/EPA/SERGEY KOZLOV