Sędzia Specjalnego Sądu Karnego w Pezinku koło Bratysławy przychylił się w sobotę do wniosku prokuratora i zgodził się na tymczasowe aresztowanie Juraja. C., który w środę ciężko ranił premiera Słowacji Roberta Ficę. Oskarżony ma postawione zarzuty zamiaru popełnienie zabójstwa z premedytacją.
Sąd uzasadnił decyzję o aresztowaniu możliwością ewentualnej ucieczki oskarżonego, a także kontynuowania przez niego działalności przestępczej.
Sędzia nie przyjął pisemnego przyrzeczenia oskarżonego, a także oddalił wniosek o dozór kuratora i mediację. Decyzja sądu nie jest ostateczna. Jurajowi C. przysługuje ustawowy termin na podjęcie decyzji, czy złoży do Sądu Najwyższego zażalenie na postanowienie.
CZYTAJ: Strzelał do premiera Słowacji. Zamachowiec doprowadzony do sądu
Specjalistyczny Sąd Karny, który na Słowacji funkcjonuje jako sąd okręgowy, zajmuje się najpoważniejszymi przestępstwami kryminalnymi – zabójstwami z premedytacją, zdradą lub korupcją. Sąd zlokalizowany jest na terenie szkoły specjalnej formacji straży sądowej. Dziennikarze nie mieli dostępu do gmachu sądu. Mogli obserwować wjazd kolumny samochodów na teren szkoły, a później po ponad czterech godzinach jej wyjazd.
Rzeczniczka sądu Katerina Kudjakova nie poinformowała, czy Juraj C. przyznał się do winy lub czy odrzucił taki zarzut. W komunikacie nie ma też informacji o areszcie, do którego ma trafić zamachowiec. Grozi mu 25 lat więzienia lub dożywocie.
Robert Fico został postrzelony w środę w mieście Handlova, gdzie na wyjazdowym posiedzeniu zebrał się rząd Słowacji. Do premiera kilka strzałów oddał 71-letni Juraj C. Jego czyn został oceniony jako motywowany politycznie.
CZYTAJ: Słowacja: zamach na premiera był motywowany politycznie
Prywatna stacja telewizyjna Markiza informowała, że zamachowiec powiedział policji, że atak zaplanował kilka dni wcześniej. Miał też stwierdzić, że chciał wyrządzić krzywdę premierowi, ale nie zamierzał go zabić. Syn Juraja C. powiedział mediom, że nie miał pojęcia, co zamierzał jego ojciec. Zaprzeczył, by był on leczony w szpitalu psychiatrycznym.
Według portalu aktuality.sk w 2016 roku Juraj C. miał kontakty z organizacją „Słowaccy poborowi”, która na swoich profilach w sieciach społecznościowych przedstawiała go jako pisarza i felietonistę. Publikowała także jego teksty, w których krytykował on migrantów oraz państwo słowackie i wyrażał poparcie dla organizacji. „Słowaccy poborowi” byli niezarejestrowaną organizacją paramilitarną charakteryzującą się prorosyjską orientacją. W 2022 roku zakończyła ona swoją działalność.
PAP / RL / opr. LisA
Fot. PAP/EPA/JAKUB GAVLAK