Lubelskie sokoły zostały wyposażone w nowoczesny sprzęt. Chodzi o nadajniki telemetryczne w formie plecaków, które pozwolą na dokładne monitorowanie ptaków po opuszczeniu przez nie gniazda.
W nowoczesne nadajniki wyposażono Shani, Borowego i Chmielową dziś (20.05) rano. – Sprzęt będzie wysyłał nam dokładną lokalizację ptaków, dzięki czemu będziemy mogli śledzić ich losy na bieżąco – tłumaczy Sylwester Aftyka, prezes Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – Jest to nowe rozwiązanie będące nową myślą techniczną monitoringu ptaków. Niestety wiąże się to z ceną także. Jeżeli obrączka kosztuje kilka złotych to taki nadajnik kosztuje kilka tysięcy. Umieszczamy nadajnik na plecach ptaka specjalnymi szelkami teflonowymi, które przylegają ściśle do skory. To jest w formie plecaka z pasem piersiowym. Takie umieszczenie powoduje najmniejszy dyskomfort u ptaka i nie przeszkadza mu to w sposób znaczący.
Nadajniki jak na razie są wyłączone. Zostaną uruchomione, gdy młode sokoły nauczą się latać.
Przypomnijmy, że w tym roku w marcu samica Wrotka zniosła cztery jaja, z których wykluły się trzy młode. Niestety pod koniec kwietnia okazało się, że partner Wrotki Czart został najprawdopodobniej otruty.
CZYTAJ: Nie żyje jeden z lubelskich sokołów. To prawdopodobnie było otrucie
Obecnie w rejonie gniazda krąży nowy sokół – Czajnik, który wykluł się dwa lata temu w Nowym Dworze Mazowieckim.
Życie sokolej rodziny w gnieździe na kominie Elektrociepłowni Wrotków w Lublinie można podglądać za pośrednictwem strony internetowej www.peregrinus.pl.
MaTo / EwKa / opr. KrJ / PrzeG
Fot. Jarosław Przydacz, Nadleśnictwo Garwolin, Lasy Państwowe FB