Unia Europejska znalazła alternatywne ścieżki dostaw gazu i nie widzi potrzeby, by prosić Ukrainę o renegocjowanie kontraktu z Gazpromem na tranzyt gazu, który wygaśnie z końcem roku – powiedziała w czwartek unijna komisarz ds. energii Kadri Simson.
Rosja w dalszym ciągu dostarcza gaz do UE przez Ukrainę w ramach umowy tranzytowej z rosyjskim Gazpromem, która wygasa w grudniu. Minister energetyki Ukrainy Herman Hałuszczenko powiedział w marcu, że Kijów nie planuje przedłużenia porozumienia z Moskwą.
– Umowa tranzytowa, która umożliwia Gazpromowi tranzyt gazu do Europy przez Ukrainę, została przedłużona w 2019 r. na pięć lat. To oznacza, że wygaśnie z końcem tego roku – przypomniała Simson, która w czwartek bierze udział w posiedzeniu ministrów ds. energii w Brukseli.
CZYTAJ: Akcja ABW. Zatrzymani za podpalenia i działania na rzecz obcego wywiadu
Simson powiedziała, że rozmawiała o tym ze stroną ukraińską w trakcie wizyty w Kijowie kilka tygodni temu. – Europa przez ponad dwa lata przygotowywała się na moment wygaśnięcia tego kontraktu. Znaleźliśmy alternatywne ścieżki dostaw i nie ma z naszej strony żadnej potrzeby, by prosić Ukrainę, by rozpoczęła jakiekolwiek rozmowy z rosyjskimi firmami – podkreśliła.
Kontrakt ukraińskiego Naftohazu z Gazpromem z 2019 r. przewiduje przesyłanie 40 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Jego wygaśnięcie utrudni realizację zobowiązań, jakie Gazprom ma wciąż wobec Austrii, Słowacji i Węgier. Ustanie tranzytu utrudni też zaopatrzenie w surowiec leżącego na terenie Mołdawii separatystycznego Naddniestrza, całkowicie uzależnionego od dostaw rosyjskiego surowca.
PAP / RL / opr. WM
Fot. pixabay.com