Nowe wydarzenia w gnieździe lubelskich sokołów. Borowy jako pierwszy z tegorocznych piskląt Wrotki i Czarta wyleciał z gniazda. Stało się to w niedzielę w południe, a Borowego do pierwszego lotu zmusił Czajnik – nowy partner Wrotki, który strącił młodego sokoła z kraty przed budką.
Z obserwacji internautów, skupionych wokół fanpage Sokole Oko, wynika, że Borowy poszybował wysoko i nic mu się nie stało.
CZYTAJ: Młode lubelskie sokoły doczekały się specjalnych „plecaków” [ZDJĘCIA]
Kolejnym sokołem szykującym się do wylotu jest Chmielowa, która jako druga wyszła z budki lęgowej i spaceruje po kracie. W budce pozostaje Shani.
Po wylocie z gniazda sokoły jeszcze przez jakiś czas będą latać po najbliższej okolicy. Mogą też czasem wracać do budki, zwłaszcza wtedy, gdy będą głodne.
CZYTAJ: Zna je cała Polska. Lubelskie sokoły można podglądać też przez lornetkę [ZDJĘCIA]
Wszystkie pisklęta z tegorocznego lęgu lubelskich sokołów są wyposażone w nadajniki telemetryczne w formie plecaków, które pozwolą na dokładne monitorowanie ptaków po opuszczeniu przez nie gniazda.
CZYTAJ: Dwie samiczki i samiec. Lubelskie sokoły już zaobrączkowane [ZDJĘCIA, WIDEO]
Przypomnijmy, że w w marcu tego roku samica Wrotka zniosła cztery jaja, z których wykluły się trzy młode. Niestety pod koniec kwietnia okazało się, że partner Wrotki, Czart został najprawdopodobniej otruty.
CZYTAJ: Śmierć lubelskiego sokoła. Są wyniki badań toksykologicznych
Czajnik pojawił się w rejonie gniazda po śmierci Czarta. To sokół wędrowny, który wykluł się dwa lata temu w Nowym Dworze Mazowieckim.
Życie sokolej rodziny w gnieździe na kominie Elektrociepłowni Wrotków w Lublinie można podglądać za pośrednictwem strony internetowej www.peregrinus.pl.
MaK / opr. ToMa
Fot. i film peregrinus.pl