W wielu miejscowościach regionu w piątek (10.05) przy drogach protestowali rolnicy. W niektórych miejscach były to krótkotrwałe blokady. Ale w Krasnymstawie w trzech miejscach protest odbywał się w inny sposób – miał charakter przede wszystkim akcji informacyjnej.
CZYTAJ: Rolnicze protesty w 4 powiatach [AKTUALIZACJA, ZDJĘCIA]
– Mamy ulotki, cukierki i jabłka, które rozdajemy ludziom. Chcemy po prostu przekazać im informację – mówi Rafał Kondracki, rolnik z gminy Gorzków. – Chcemy pokazać ludziom, że sprawa z Zielonym Ładem jest nadal nierozwiązana. Nie chcemy jednak, żeby nasze protesty były uciążliwe tak, jak do tej pory. Samo blokowanie dróg niczego nie dało. Dajemy sygnał, że nadal jest źle. Chcemy przekazać informację, że Zielony Ład dotyczy nie tylko rolników, ale też całego społeczeństwa. Chcemy, żeby ludzie przejrzeli na oczy. Zielony Ład zaczyna od rolnika, a skończy na szarym Kowalskim.
Mieszkańcy Krasnegostawu doskonale rozumieją obawy rolników o opłacalność ich działalności.
– Protest jest bardzo słuszny, bo u nas się bardzo źle dzieje. Jedni zwalają na drugich, a przyczyna musi być gdzieś głębiej. Rolnicy muszą walczyć o swoje. Kukurydzę można sprzedać za 300 złotych, a opryski są drogie; to jest nieopłacalny interes, bo rolnicy muszą dokładać. Ale gdyby nie oni, nie byłoby chleba ani mąki – mówią mieszkańcy Krasnegostawu.
Podobnie protest przebiegał w Starej Wsi na drodze z Krasnegostawu do Hrubieszowa. W okolicach Wojsławic na tej samej trasie rolnicy przejeżdżali kolumnami oflagowanych ciągników. Jadąc dalej, w Uchaniach, już w powiecie hrubieszowskim, chwilowo natomiast wstrzymywali ruch.
– Zrobiliśmy protest łagodny. Na cztery minuty zatrzymujemy ruch i przez półgodziny czekamy. Informujemy ludzi, co niesie ze sobą Zielony Ład – mówi Stefan Brzuchala, rolnik z gminy Uchanie, organizator protestu.
Na drodze z Chełma do Hrubieszowa, w Białopolu, protestujący postawili na informowanie. – Nie ma blokad, tylko wychodzimy na drogę i informujemy mieszkańców o zagrożeniach Zielonego Ładu – mówi Mariusz Kamiński z Białopola.
Rolnicy wszędzie podkreślali, że po władzach spodziewali się większej aktywności w obronie polskiego rolnictwa: – Jak góra nam nie pomoże, to leżymy na całego – mówi jedna z protestujących.
W piątek (10.05) NSZZ „Solidarność” zorganizowało demonstrację przeciwko Zielonemu Ładowi. Następnie marszałek Sejmu Szymon Hołownia spotkał się z delegacją związku. Rolnicy domagają się m.in. zorganizowania referendum na temat Zielonego Ładu.
Po spotkaniu marszałek Sejmu powiedział dziennikarzom, że „spotkanie przebiegło w dobrej i merytorycznej atmosferze”. – Oczywiście nie rozwiązaliśmy wszystkich problemów, ale poruszyliśmy wiele wątków. Przewodniczący (NSZZ „Solidarność” Piotr) Duda w bardzo racjonalny sposób i zbieżny z moim poglądem mówił o tym, jak wszyscy mamy świadomość zmian zachodzących w świecie, zmian klimatycznych, wyzwań, które te zmiany generują, natomiast nie zgadzamy się na sposób w jaki na te zmiany się reaguje – relacjonował Hołownia.
MMaj / opr. ToMa
Fot. Joanna Nowicka / Policja Lubelska